O plotkach na temat kłótni z Pawłem Rurakiem-Sokalem, liderem Blue Cafe:

Opowieści te nie były prawdziwe. Twierdzę, że Paweł ma trudny charakter, ale przyznaję, że ja też nie jestem potulnym barankiem. Od początku się ścieraliśmy, były wybuchy. Początkowo starcia były bardzo kreatywne, napędzały nas. Jednak z czasem coraz trudniej było iść na kompromis. Zniknęły wspólne punkty, byliśmy jak dwie równoległe linie – mówi Tatiana Okupnik w najnowszym wydaniu Gali.

Przez siedem lat naszej współpracy oboje się zmieniliśmy. Zmieniły się moje fascynacje muzyczne, moje gusta, na półkach pojawiły się płyty wykonawców soulowych, jazzowych. Jak każdy wykonawca potrzebowałam nowych bodźców. Bo gdy gra się non stop na koncertach te same utwory, wkrada się nuda. Chciałam też wypróbować siebie w nowych sytuacjach i rolach. To nie pasowało do wizji zespołu, jaką miał Paweł.

On był liderem zespołu, ja frontmenką. To Paweł był odpowiedzialny za muzykę, za zespół. Podejrzewam, że to, co z zewnątrz wyglądało na dyktaturę, dla Pawła było dbaniem o Blue Café. Ale jednocześnie to przecież on kształcił mój głos, wyciągał ze mnie różne dźwięki. Był producentem nagrań, więc od niego zależało, jak brzmiały nasze utwory. Producent ma jakąś wizję, składa puzzle, robi układankę.

O rzekomej dyktaturze lidera:

Ale bez przesady! Nie słyszałam, by w którymś zespole lider zabraniał frontmenowi udzielać indywidualnych wywiadów i brać udziału w sesjach zdjęciowych.

Kiedy zaczynaliśmy działalność, chodziło o to, by wypromować markę zespołu. Wtedy zresztą, jako początkująca wokalistka, nie miałam ochoty na wywiady i sesje. Jednak tak jak już powiedziałam, po jakimś czasie potrzebowałam nowych bodźców, próbowania swoich sił w nowych rolach, np. konferansjerki.

Ludzie opowiadali różne głupstwa. Nigdy nie byłam zamykana w pokoju i nie miałam zakazu odbierania telefonów. A stroje? Lider odpowiada też za wizerunek sceniczny zespołu. Natomiast Paweł nigdy nie ingerował w to, jak się ubiorę. Czasami jednak dziennikarze interpretowali jakieś zdarzenie przeciw Pawłowi.

Więcej w najnowszym wydaniu Gali.