Tiziano Ferro, włoskie bożyszcze kobiet. Piękny, młody i… wciąż do wzięcia.

Nikt jednak do tej pory nie zastanawiał się, dlaczego przystojny piosenkarz wciąż nie znalazł tej wymarzonej.

Teraz wszystko jest jasne, bo gwiazdor wyznał w we włoskim Vanity Fair, że jest gejem.

30-letni Ferro zdecydował się na swój coming out po latach kariery. W 2001 roku zdobył szczyty popularości piosenką Perdono. Od tego czasu jego popularność, zwłaszcza w rodzinnych Włoszech, nie słabnie.

– Przez długi czas nie czułem się ze sobą dobrze… I po wielu latach doszedłem do wniosku, że chcę żyć lepiej – wyznał.

– Mówili, że prowadzę podwójne życie, że jestem z mężczyzną. To mnie martwiło tym bardziej, że ja chciałem mieć chłopaka, ale nie miałem – mówi Ferro.

Na zakończenie możemy przywołać jego cytat sprzed lat: po pobycie w Meksyku Tiziano stwierdził, że Meksykanki są \”wszystkie nieatrakcyjne\”. Wśród pań zawrzało. Teraz już wiedzą, skąd ten komentarz.