Ewa Chodakowska (32 l.) kilka dni temu odwiedziła Chicago, potem poleciała do Nowego Jorku.

A w Wielkim Jabłku ostra zima, o czym na własnej skórze przekonały się nasze blogerki (czytaj: Ogromny dramat Maffashion).

Chodakowska, która nie lubi marznąć, wrzuciła na Instagram zdjęcie w kożuchu.

Uwielbiam ciepełko gdyby nie ten kożuch, to zamiast spacerować po ulicach NYC, trzymałabym nos za oknem w pokoju hotelowym #wspierampolskichprojektantow!! Ty tez wspieraj polskich projektantów !! #warm #cosy #comfortable – napisała trenerka promując przy okazji producenta kożucha.

Chodakowska ubrana w kożuch wywołała mieszane uczucia. Na forum odezwały się oburzone internautki:

Ewę bardzo lubię i cenię, ale jestem wegetarianką, nie noszę skór, futer, kupuję kosmetyki firm deklarujących że nie testują na zwierzętach i nie podoba mi się promowanie skórzanych ubrań tak jak ten kożuch. Tak jak ktoś wcześniej napisał, jest to prymitywne. Dislike – napisała jedna z nich.

Wspierać projektantów co robią rzeź niewiniątek… nie dzięki – oburzyła się inna fanka.

Dodam, że noszenie futer jest prymitywne – podkreśliła swój punkt widzenia.

Chodakowska nie pozostała dłużna:

Kochana, ja mam na sobie zwierzę hodowlane – takie które się zjada… To nie norka/królik/lis. Żadna rzeź. Nie jestem wegetarianką i jestem za tym, żeby nic się nie marnowało – odpisała.

Jest różnica pomiędzy futerkiem z norek a kożuchem z wełny owczej czy ze skóry zwierząt hodowlanych. btw jem mięso, ale nie dyskryminuję wegetarian!! Proszę o rozsądek – zaapelowała Chodakowska.

A do osoby, która napisała „dislike”, trenerka skierowała następujące słowa:

Nie powinnaś mnie dyskryminować tylko dlatego, że jem mięso i noszę kożuchy… Cóż mogę powiedzieć – dislike back – napisała.

Jest się o co kłócić?