Myśląc o Nataszy Urbańskiej nie można nie pomyśleć też o Januszu Józefowiczu, który pilnuje jej nader troskliwie. Teraz „dziecko\” i ukochana mistrza chce być samodzielna.

Czyżby stwierdziła, że zamiast kariery zapewnia jej porażki?

– To jest wina Józefowicza – mówią znajomi z Buffo Życiu na gorąco. – Teraz przyszedł czas dla niej, ale on nie może się z tym pogodzić i wiecznie zaznacza swą obecność.

Teraz już będzie trudniej – Natasza odchodzi z teatru. Co będzie robić? Tego już magazyn się nie dowiedział.