Kym Lee nie podobały się jej naturalne brwi i miała dość ich codziennego malowania. Skorzystała z modnego w Australii sposobu na poprawę ich wyglądu – trwałego tatuażu.

7-latka wykonała na wakacjach tatuaż z henny. Zrobił z jej skórą COŚ STRASZNEGO

Wydawałoby się, że to lepsze wyjście niż henna czy makijaż permanentny, ponieważ tatuaż zostaje na stałe.

U Kym jednak nie skończyło się to dobrze. Nie podobał jej się ich kształt, a nie można było ich po prostu wytrzeć. Z tego powodu zdecydowała się na laserowe usuwanie tatuażu. Niestety wypalił jej nie tylko włoski, ale też… skórę!

Spóźnienie do pracy przypłaciła ŚMIERCIĄ!

Żeby usunąć tatuaż musiała przejść aż 8 sesji. Obecnie brwi nie ma wcale.
Jak donosi portal thesun.co.uk, takich klientek jest coraz więcej, przez co ludzie wyczuwając zarobek, zaopatrują się w maszyny i bez odpowiedniego szkolenia zajmują się nieumiejętnym usuwaniem wytatuowanych brwi.

Kym twierdzi, że woli w ogóle nie mieć brwi i je dorysowywać niż mieć źle zrobione za pomocą tatuażu.

Uważaj na ten NIEBEZPIECZNY trend. Ta kobieta straciła przez niego brwi!

Uważaj na ten NIEBEZPIECZNY trend. Ta kobieta straciła przez niego brwi!

Uważaj na ten NIEBEZPIECZNY trend. Ta kobieta straciła przez niego brwi!

źródło: thesun.co.uk