Znane są już wyniki sekcji zwłok zmarłej 11 lutego Whitney Houston.

Według nich piosenkarka tuż przed śmiercią miała atak serca, przez który utonęła podczas kąpieli w hotelowej wannie.

Piosenkarka chronicznie nadużywała kokainy i to przede wszystkim narkotyki przyczyniły się do tego, osłabiając serce gwiazdy.

Rodzina i znajomi zapewniali, że na kilka miesięcy przed śmiercią Whitney była „czysta\” i unikała narkotyków. Z badań toksykologicznych wynika jednak, że tuż przed śmiercią artystka jednak zażywała kokainę.

Informator twierdzi, że ktoś musiał usunąć ślady po narkotykach w pokoju hotelowym gwiazdy, gdyż przybyła na miejsce policja nie znalazła tam żadnych nielegalnych substancji.

W organizmie Houston wykryto też obecność marihuany i leków, ale zdaniem koronera nie były one bezpośrednią przyczyną śmierci.

Oficjalną przyczyną zgonu nadal pozostaje jednak utonięcie.

Matka Whitney, Cissy Houston, dowiedziawszy się o raporcie, była w szoku. Sądziła, że córka zerwała z nałogiem. Portalowi TMZ powiedziała jednak, że piosenkarka mogła zacząć znowu zażywać narkotyki z powodu stresu spowodowanego powrotem do showbiznesu. Wierzyła mimo to, że podczas zdjęć do filmu Sparkle Houston była \”czysta\”.

\"Whitney

\"Whitney