W najnowszym numerze Twojego Stylu króluje Anna Mucha. Na okładce widzimy ją w kobiecej stylizacji, na łonie natury. Wewnątrz wywiad – całkiem interesujący. Bo choć wydawało się nam, że o Musze wiemy już wszystko, ta rozmowa z aktorką jednak wciąga.

Przewodnim tematem wywiadu są grzechy Muchy. Aktorka podkreśla, że jej głównymi są pycha i próżność. Stwierdza jednak, że życie trochę ją utemperowało pod tym względem:

– Pycha i próżność – moje ulubione grzechy (śmiech). Może mylę je z poczuciem własnej wartości? Byłam pewna, że jestem silna i piękna. Ale gdy dwa lata temu wyjechałam do Nowego Jorku uczyć się w szkole Lee Strasberga, przez chwilę poczułam się zagubiona. W szkole byłam jedyną Polką, w Nowym Jorku nie znałam nikogo. Po zajęciach nie miałam gdzie pójść. Czułam się samotna – mówi Anna Mucha.

Aktorka opowiada także – a jakże – o powodach, dla których zaczęła się odchudzać:

– Schudłam, ale nie dlatego, że naczytałam się komentarzy o grubej Musze. Ale aktor jest do grania, jak d… wiadomo. Moja d… jest do grania. Taka jest prawda – tłumaczy aktorka. A na pytanie, czy chuda pupa więcej zarabia, odpowiada:

– Tak. Niestety sukces ma teraz rozmiar S. Właśnie po latach przerwy wchodzę na plan fabuły Och, Karol. Dostałam propozycje teatralne, na jesieni pojawię się w serialu Usta usta, codziennie czytam scenariusze.

O tym, jak Mucha radzi sobie z paparazzi i czy chce zostać mamą, przeczytacie TUTAJ albo w papierowym wydaniu magazynu.

 

\"\"

\"\"

\"\"