Katarzyna Skrzynecka kupowała niedawno kosmetyki w jednych z warszawskich centrów handlowych. Kiedy wychodziła ze sklepu, rozległ się alarm. Do gwiazdy podbiegli ochroniarze i zaczęli przeszukiwać jej torby. Okazało się, że produkty nie rozmagnetyzowały się przy kasie.

Trzeba przyznać, że Kasia zachowała się dość spokojnie. Inne gwiazdy być może oburzyłyby się, gdyby ktoś podejrzewał, że przywłaszczyła sobie jakąś rzecz.

-Takie sytuacje zdarzają mi się pięć razy dziennie. Dobrze, że produkty są zabezpieczane i kontrolowane – powiedziała Super Expressowi.