Reporterzy tygodnika Na żywo przyglądali się poczynaniom Joanny Liszowskiej w pewną ciepłą wrześniową noc.

Aktorka wraz z koleżanką spędzała wieczór w jednej z warszawskich restauracji. A obok Joanny siedział, nazywany królem Midasem telewizji, Rinke Rooyens.

Podobno to na Liszowskiej skupiła się cała jego uwaga. Był nią zafascynowany do tego stopnia, że pozwolił sobie na pocałunek w towarzystwie.

Spotkanie skończyło się o wpół do czwartej nad ranem. Czekając na taksówkę Rinke przypalił aktorce papierosa (gazeta odnotowuje kolejne zbliżenie). Potem Liszowska odjechała…

Na żywo zastanawia się czy Liszowska znalazłaby szczęście u boku mężczyzny, którego zdjęcia z różnymi kobietami obiegają kolorową prasę i który na dodatek nadal trwa w legalnych związku z Kayah.

Szczęścia może by nie znalazła, ale dobrą zabawę i kontakty z łatwością.

\"Rinke

\"Rinke

\"Rinke