Coraz więcej i głośniej mówi się o prawdopodobnej przyczynie zgonu Amy Winehouse. I choć do momentu wydania oficjalnego oświadczenia przez policję wszystko pozostaje w sferze spekulacji, media już podają wypowiedzi osób z kręgu piosenkarki, które potwierdzają pierwsze przypuszczenia – Winehouse zmarła w wyniku przedawkowania narkotyków.

Wiadomo, że przed śmiercią Amy kupiła u znajomych dilerów sporą ilość różnych środków odurzających. Były to kokaina, ekstazy, ketamina i heroina.

W piątek piosenkarka poszła na imprezę. W klubie dużo piła, chciała jednak wracać na noc do domu. Świadkowie mówią, że bardzo jej na tym zależało.

Nikt nie wie czy w sobotę rano ktokolwiek był w domu Amy.

Sunday Mirror cytuje świadków, którzy twierdzą, że Winehouse zmarła po zmieszaniu „złego\” ekstazy z alkoholem.

Jedna z osób powiedziała:

To było przedawkowanie ekstazy. Ona mogła brać kokainę w nieskończoność. To na pewno były tabletki.

\"\"

\"\"

\"\"
FOTO: Look Magazine