Wszystkich zaskoczyła wiadomość o śmierci żony Karola Strasburgera, Ireny. Media pisały, że kobieta zmarła po „krótkiej chorobie”. Czyżby?

Super Express sugeruje, że małżonka prezentera odeszła z powodu nowotworu, ale nikt, nawet osoby z bliskiego otoczenia pary, nie miały pojęcia o jej walce z chorobą. Jak się okazuje, heroicznej, bo pani Irena niemal do końca była aktywna i nie opowiadała o swoim stanie zdrowia.

– Widziałam ją miesiąc temu na przyjęciu u znajomych. Poruszała się o kuli, nic nie mi powiedziała, że ciężko choruje – mówi tabloidowi jej przyjaciółka, Lucyna Zapart. – Mówiła tylko, że bardzo boli ją kręgosłup. Jak zawsze wyglądała pięknie, nic nie wskazywało na to, że coś złego się dzieje. Ona taka była, nie chciała nikogo martwić.

Największym wsparciem był oczywiście mąż. Teraz przyjaciele martwią się o prowadzącego Familiadę.

– Była jego najbliższą rodziną. Nie mieli dzieci – mówią.

&nbsp
Żona Karola Strasburgera zmarła na raka?

Żona Karola Strasburgera zmarła na raka?