Natasha Richardson, żona Liama Neesona miała poważny wypadek na stoku. Aktorka doznała poważnych obrażeń głowy.

Do wypadku doszło w poniedziałek. Poszkodowaną szybko przewieziono do szpitala niedaleko Quebecu, potem zaś przetransportowano do Montrealu.

Następnie zadecydowano, by aktorkę przewieźć do kliniki w Nowym Jorku.

Po upadku na nartach Richardson nie podejrzewała, że dzieje się coś złego. Kiedy patrol na stoku zalecił jej kontakt z lekarzem, odmówiła. Twierdziła, że czuje się dobrze.

Dopiero po godzinie zaczęła odczuwać bardzo silny ból głowy. Wtedy wezwano pomoc.

Źródła podają różne informacje o stanie zdrowia aktorki. Pojawiły się głosy, jakoby żona Neesona miała martwicę mózgu, nikt jednak nie potwierdził oficjalnie tych pogłosek.

Dodajmy, że podczas jazdy na nartach aktorka nie miała na sobie kasku – przepisy obowiązujące na stokach w okolicach Quebecu tylko zalecają jego używanie, nie jest on zaś obowiązkowy.