Była partnerka Tomasza Komendy, Anna Walter ostatnio udzieliła wywiadu na łamach „Super Expressu”. Kobieta twierdzi, że Tomasz Komenda nic nie daje na ich wspólne dziecko, 2,5-letniego syna Filipa:”Jestem z Filipem w tak trudnej sytuacji materialnej, że obecnie czekam w kolejce na przydział lokalu socjalnego we Wrocławiu. Tak wygląda nasza rzeczywistość” – tłumaczyła w SE.

Tomasz Komenda znów będzie walczył w sądzie! Matka jego dziecka go pozwała

Anna Walter o Tomaszu Komendzie

Po wywiadzie w mediach aż huczy na temat Tomasza Komendy i Anny Walter. Kobieta postanowiła wydać oświadczenie i jeszcze więcej zdradzić, co dzieje się u Komendy.

Szanowni Państwo, w odniesieniu do wiadomości medialnych o tym, że mój były partner Tomasz Komenda, nie zgadza się na zasądzone przez sąd alimenty, chcę publicznie oświadczyć, iż uważam to za zachowanie karygodne, zwłaszcza że dysponuję faktami, w oparciu o które sąd wydał przecież swój wyrok. Wyrok w sprawie, która trwała prawie rok i na której Tomek praktycznie się nie stawiał. Tomka nie było nawet na ogłoszeniu wyroku i między innymi właśnie przez jego obojętność i brak chęci do nawiązania porozumienia, sąd postanowił to od czego on chce się teraz odwoływać – zastanawia się Walter. 

Wspomina, że Tomasz Komenda prawie dwa lata temu wyszedł z domu i zostawił ją z trójką dzieci: „Gdy jego syn zachorował, a zdarza się to do dziś niestety nadal dość często, Tomasz nawet nie pojawił się w szpitalu, by go odwiedzić. Byłam z tym sama jak palec, tylko matka to zrozumie, kiedy siedzisz z dzieckiem w szpitalu, a tatuś wysila się raptem na smsa”. 

Tomasz Komenda nie ma kontaktu z mamą?!

Podkreśla, że ze względu na małe dziecko, nie może podjąć pracy nawet na pół etatu. To powoduje, że nie ma pieniędzy nawet na opłacenie rachunków:

Nie miałam na żłobek, opłaty czy mieszkanie. Kiedy Tomek wydawał pieniądze na kupno apartamentów, które stoją puste lub zamieszkują tam członkowie rodziny, na narkotyki i alkohol, kiedy rozdawał pieniądze na lewo i prawo wszystkim swoim kolegom, jego syn mieszkał w zadłużonym mieszkaniu obrośniętym grzybem. Bo Tomek zostawił mnie ze wszystkimi problemami. Po prostu przestałam mu być potrzebna – stwierdza. 

Podkreśla, że za to pomoc dostała od mamy Tomasza i braci Collins:

Tylko dzięki mamie, przyjaciołom i fundacji braci Collins nie skończyliśmy na ulicy. Fundacja opłaciła nam na kilka mcy mieszkanie, zorganizowała żłobek dla syna i dała samochód, którym mogłam go do niego dowozić. Filip od swojego ojca otrzymywał uwagę jedynie od święta, obcy ludzie byli ważniejsi, a Tomek sobie hulał – pisze Anna Walter.

To jednak nie wszystko. Okazuje się, że mężczyzna był bardzo agresywny: „Chcę dodatkowo podkreślić, że gdy jeszcze mieszkaliśmy z Tomkiem, do naszego mieszkania wzywana była policja, ponieważ Tomasz był agresywny, a świadkami tej przemocy wielokrotnie były dzieci, sąsiedzi wszystko słyszeli. Ludzie piszą, że ja z nim dla pieniędzy się związałam. To nie prawda. Ja po przejściach i on też, chciałam zbudować dom i myślałam że on też, tak mi się zdawało…”. 

Tomasz Komenda w końcu otrzymał ODSZKODOWANIE. Ile pieniędzy dostał?

Zdradza też, że Tomek ma ograniczone prawa rodzicielskie, złożyła zawiadomienie na policję, po tym, jak groził uprowadzeniem dziecka.

Jednak w późniejszym czasie wycofałam ze względu na poważną chorobę Tomka – w sądzie przedstawił, że ma nowotwór z przerzutami i brak szans. Nie chciałam mu niszczyć ostatnich dni życia, prosiłam go i błagałam tysiąc razy, żebyśmy się polubownie dogadali, ale on miał zlewkę i traktuje ludzi z góry – uważa. 

Dodaj, że Tomasz Komenda nie ma nawet teraz kontaktu z własną mamą, pomimo że ona wiele razy starała się z nim rozmawiać. 

Zmienił się totalnie – ocenia Walter. 

Tomasz Komenda z partnerką

Tomasz Komenda z partnerką/fot. AKPA

Tomasz Komenda ma nowe zęby

Tomasz Komenda/fot. Instagram/piotrtrafidlo_multident

Tomasz Komenda spotyka papieża, fot. Vatican Media / Reuters / Forum

Konferencja prasowa Tomasza Komend Fot.  Michal Dyjuk / Forum