Kilkanaście lat temu Axl Rose był idolem, dziś jego sława trochę przygasła. Ale wokalista Guns & Roses nadal czuje się wyjątkowym gwiazdorem. Na ostatni koncert w Dublinie jego zespół wyszedł na scenę z 90-minutowym opóźnieniem!

Mało tego – Axl nie raczył nawet przeprosić fanów ani wytłumaczyć się ze spóźnienia.

Na scenę poleciały więc bluzgi, wkurzeni widzowie zaczęli buczeć, pokazywać środkowe palce, a ci bardziej krewcy zaczęli nawet rzucać w kierunku zespołu butelkami po piwie.

– Proponuje wam umowę – zaczął „łagodzić\” całą sprawę Rose. – Jeszcze jedna butelka i idziemy do domu. To zależy od was. My chcemy zostać. A wy – chcecie tu zostać? My chcemy się dobrze bawić. Jeśli wy nie macie ochoty na zabawę, po prostu dajcie nam znać, nie będziemy robić problemu. Po prostu sobie pójdziemy – zaapelował Axl.

Apele nie zdały się na wiele – ludzie nadal buczeli, butelki nie przestały lądować na scenie. Zobaczcie film.

Tak się kończy brak szacunku dla fanów.

Dołącz do fanów Kozaczka na Facebooku! Czekamy na Ciebie tutaj.

I jeden z najstarszych teledysków Guns n Roses