W lutowym numerze magazynu W Brad Pitt wchodzi na śliski temat swego rozstania z Jennifer Aniston. Kwestia robi się powoli nudna, ale trudno pominąć milczeniem słowa samego Brada, który stanowił obiekt pożądania dla dwóch pięknych i ambitnych kobiet.
Sam aktor podchodzi do sprawy na pewnym luzie. Zaprzecza, jakoby Angelina Jolie należała do grupy kobiet rozbijającej małżeństwa. Twierdzi, że z rozstaniem z Jen nie wiążą się żadne łajdackie postępki, ba, Pitt jest zadowolony ze sposobu, w jaki wszystko się potoczyło.
Komentuje również słowa Aniston, która nazwała „niefajną\” publiczną wypowiedź Jolie na temat początku romansu na planie filmu Mr. & Mrs. Smith:
– Posłuchaj. Jen jest kochana. Myślę, że to się za nią ciągnie i że przyszła pora na drugą rundę w stosunku do wersji Angie – stwierdził Pitt.
Dodał, że utrzymuje kontakt z byłą żoną.
– Ona była ważną częścią mojego życia, a ja jej. Nie wiem, dlaczego miałoby być inaczej. Takie jest życie, stary. Takie jest życie.
Wyżej – zdjęcie z 2004 roku.