Brad Pitt o małżeństwie z Aniston
I o tym, dlaczego jest bardzo szczęśliwy z Jolie.
Biedna Jennifer Aniston. Nie dość, że przeżywa teraz trudne chwile związane z chorobą matki, to dostaje jeszcze policzek przypominający dawne dzieje. Gdy była z Bradem Pittem, który ją zdradził.
Aktor uzewnętrznia się właśnie na łamach magazynu Parade. Mówi o czasach, gdy jego kariera zaczęła go przerastać, a życie – nudzić.
Pitt wspomina, że szukał filmów o ciekawym życiu, tymczasem jego życie było nudne. Pitt źle się czuł. Dusił się w rolach, które narzuciła mu popularność. Aniston miała pecha:
W moim małżeństwie działo się podobnie – mówi Brad. – Próbowałem udawać, że to jest coś, czym tak naprawdę nie było.
Jen jest naprawdę niesamowicie oddaną, kochającą i przezabawną kobietą, wspaniałym przyjacielem. To bardzo ważna relacja, którą zawsze doceniałem. Wtedy nie chodziło o to, że Jen jest nudna, to ja stawałem się nudny dla siebie – tak, to ja jestem za to odpowiedzialny – wyznał Pitt.
Dziś aktor jest szczęśliwy:
Jedną z najwspanialszych i najlepszych rzeczy, jakie zrobiłem w życiu, było uczynienie Angie matką moich dzieci. Ona jest taką wspaniałą mamą! Człowieku, jestem taki szczęśliwy, że ją mam – podsumował Pitt.