Emocje związane z rewolucją w Telewizji Polskiej, a w szczególności ze zmianami w „Pytaniu na śniadanie”, wciąż nie gasną. W końcu to dopiero wczoraj sieć obiegły informacje o tym, że nowe władze zdecydowały się pożegnać ze wszystkimi dotychczasowymi prowadzącymi śniadaniowy format i postawić wyłącznie na nowe twarze. Wielu fanom tego porannego show zaistniała sytuacja nie przypadła jednak do gustu. Nie do końca rozumie ją też była szefowa PnŚ, Alicja Resich.

Nowe informacje ws. odejścia Kurzopków z PnŚ! Kurzajewski wysłał szefowej krótkiego SMS-a

Alicja Resich szczerze o zmianach w „Pytaniu na śniadanie”

Najpierw mówiło się, że z „Pytaniem na śniadanie” pożegnają się tylko te osoby, które najbardziej kojarzą się z rządami PiS. Teraz wiadomo, że nikomu ze „starej” ekipy nie udało się utrzymać pracy w porannym programie TVP2. Obecna szefowa formatu, Kinga Dobrzyńska, tłumaczyła, że radykalne zmiany były potrzebne nie tylko po to, by odświeżyć program, lecz także aby postawić na bezstronność. Wśród nowych gospodarzy mają pojawiać się więc nie gwiazdy, a profesjonalni dziennikarze.

Czy wymiana wszystkich dotychczasowych prowadzących rzeczywiście była konieczna? Według byłej szefowej „Pytania na śniadanie” niespecjalnie. Przypomnijmy, że dziennikarka zarządzała programem w latach 2007-2012. Wcześniej prowadziła też ten format.

Kto zostanie partnerem Katarzyny Dowbor w „Pytaniu na śniadanie”? Padło konkretne nazwisko!

Moim zdaniem, nowe prowadzące są też trafnie wybrane, każda z nich ma również solidne przygotowanie. Na pewno te pary zasługują na to, żeby być wyróżnione prowadzeniem porannego formatu. To jest normalne, że pojawiają się nowi ludzie, a potem oni się sprawdzają. Czy to jest fair zmieniać wszystkich prowadzących? Moim zdaniem, nie jest to do końca fair. Też miałam takie dylematy, jednak zachowywałam te dobre postaci i tworzyłam dla nich nowych partnerów, jak kiedyś dla Jolanty Fajkowskiej, Katarzyny Dowbor, ale kreowałam też nowe, jak np. stylistka Viganna Papina, z kultowego „Lalamido”, która zabłysła jako komentatorka mody i stylu, czy Paweł Loroch, który świetnie się sprawdził jako szef kuchni! Podobnie z Maciejem Kurzajewskimi i Pauliną Smaszcz, prowadzące małżeństwo! – mówi Alicja Resich w rozmowie z wirtualnemedia.pl.

68-latka dodała również, że Robert Stockinger, syn jej kolegi od tenisa, to świetny „nabytek”. Żałuje jednocześnie, że z programem pożegnała się Katarzyna Cichopek. Dziennikarka ma ją za wykształconą psycholog i wrażliwą artystkę. Zaznaczyła również, że aktualnie niezadowolenie widzów z sytuacji jest czymś zupełnie normalnym i przewidywalnym…

Jak odchodzi stare i pojawia się nowe, ludzie zawsze na to źle reagują. Teraz hejtują, a potem zaczną niektórych prowadzących bardziej lubić, a innych mniej. I znowu ten przekierowany hejt- rytmiczna nuda! Mają prawo wyrażać swoje zdanie, bo są telewidzami, a telewidz nasz pan – przyznała Resich.

Tata Tomaszewskiej pociesza ją po zwolnieniu z TVP. Przy okazji zdradził IMIĘ WNUCZKI!