Były mąż Avril Lavigne umrze, jeśli nie przestanie pić
Deryck Whibley wylądował w szpitalu. Przestraszył się.
Deryck Whibley, frontman grupy The Sum 41 i były mąż Avril Lavigne został przewieziony do szpitala na oddział intensywnej terapii po tym, jak upadł w swoim domu i stracił przytomność.
Deryck od wielu lat wypijał codziennie morze alkoholu. Lekarze ostrzegli go, że albo przestanie pić, albo grozi my śmierć.
O tym, co się wydarzyło, muzyk poinformował na swojej stronie internetowej.
Jestem chory przez ostre picie, które trwało wiele lat – tłumaczy 34-latek. – Piłem każdego dnia. Ostatnio około północy nalałem sobie kolejnego drinka. Oglądałem film, nagle źle się poczułem. W tym momencie straciłem przytomność i upadłem – opisuje Whibley feralną noc. – Narzeczona zawiozła mnie do szpitala, a tam wylądowałem na intensywnej terapii.
Wątroba i nerki są uszkodzone, dlatego lekarze zalecili bezwzględne odstawienie alkoholu. Deryck ma świadomość, że dla niego to kwestia życia i śmierci. Dlatego zapowiedział, że przestaje pić.
Jeden drink i mogę umrzeć – napisał muzyk.
Avril Lavigne, która była żoną Derycka w latach 2006-2010 pospieszyła ze słowami wsparcia. Na Twitterze napisała:
Rozmawiałam dziś z Deryckiem. Jestem z niego bardzo dumna. On jest moją rodziną i tak zostanie na zawsze.