9 lipca 2024 roku zmarł Jerzy Stuhr w wieku 77 lat. Aktor od wielu lat zmagał się z problemami zdrowotnymi – przeszedł dwa zawały, a w ostatnich latach walczył z nawracającym nowotworem krtani. Pod koniec 2023 roku wydawało się, że aktor wraca do zdrowia, gdy ogłoszono, że zagra główną rolę w spektaklu „Geniusz” w warszawskim Teatrze Polonia. Niestety, jakiś czas później Teatr opublikował komunikat, w którym poinformowano, że kolejne spektakle „Geniusz” zostały odwołane z powodu choroby aktora. Mimo to, tuż przed śmiercią aktor grał w spektaklu w Krakowie, a zaledwie dzień później trafił do szpitala. Tam jego stan zdrowia gwałtownie się pogorszył.

Pogrzeb aktora odbył się 14 lipca o godzinie 12:00 rozpoczął się pogrzeb aktora w krakowskim kościele św. Piotra i Pawła. W świątyni prócz rodziny aktora pojawili się m.in Agnieszka Holland, Kasia Adamik, Bartosz Opania, Olgierd Łukaszewicz, Monika Olejnik, Marek Kondrat, Andrzej Bednarczyk, Zbigniew Zamachowski, Dorota Segda czy Małgorzata Kidawa-Błońska.

Miesiąc temu pochowano Jerzego Stuhra. Tak dziś wygląda rodzinny grobowiec

Marianna Stuhr o życiu po śmierci Jerzego Stuhra

Dwa miesiące po śmierci Jerzego Stuhra, głos zabrała jego jedyna córka Marianna. Kobieta nie poszła w ślady słynnego ojca i brata – zamiast tego została malarką i dziś rozwija się artystycznie nie tylko w Polsce ale i za granicą:

Przed laty chyba moje nazwisko ciążyło mi osobiście nad tym, żeby umieć się jakoś spozycjonować. Teraz jest zupełnie inna sytuacja wyjściowa dla mnie, bo udaje mi się prężnie rozwijać zawodowo zarówno w Polsce, jak i poza granicami. Bałam się być posądzana o korzystanie z nazwiska. Mój brat bardzo dobrze zdaje się z tym radzić. Można powiedzieć, że miał jeszcze trudniej, bo uprawia ten sam zawód – wyznała.

W „Dzień Dobry TVN” 42-latka opowiedziała też o nowej rzeczywistości, w której przyszło jej żyć bez ukochanego taty. Wspomniała również o ostatnich miesiącach życia Stuhra i tym, jak ważną osobą był dla niej:

To uczucie jest dziwne, trudne. Poczucie braku fizycznego we mnie. To jest proces, który ewoluuje, to się zmienia. Były duże emocje, gdy tata odszedł. Ostatni czas jego choroby był bardzo trudny. Teraz gdy te najtrudniejsze chwile są za nami, przychodzi mierzyć się z fizycznym brakiem kogoś w życiu. Kogoś, kto nie był tuż obok cały czas, ale był wielkimi plecami dla mnie — bardzo ważnymi.

W programie Marianna przyznała, że po śmierci ojca ogromnym wsparciem był dla niej brat, choć diametralnie się od siebie różnią:

Mam wrażenie, że myśmy w zupełnie dwóch różnych rzeczywistościach dorastali. Maćka życie było inne, moje też. Mamy inne osobowości. Mieliśmy inny typ relacji z rodzicami. Ja byłam drugim, dużo późniejszym dzieckiem. Na innym etapie karier moich rodziców.

Pamiętnik Jerzego Stuhra ujrzy światło dzienne. Aktor rozliczył się z przeszłością