Dr hab. N. Med. Dariusz Zadrożny operował Annę Przybylską i znał szczegóły jej choroby. Od wczoraj zna je niemal cała Polska, bo lekarz zdradził je w rozmowie z TVP Info, wspominając gwiazdę, która w niedzielę przegrała walkę z rakiem trzustki.

Nikt się nie spodziewał, że u tak młodej dziewczyny może dojść do tego, że ten nowotwór jest złośliwy. Nowotwory trzustki są nowotworami ludzi starych, a nie takich jak Ania. Kiedy ją poznałem była osobą pełną życia. Zresztą do końca była taka, mimo tego, że widziałem ją w stadium w którym niewielu z Państwa chciałaby ją widzieć, kiedy dopadał ją ból, że niemal wyła. To była absolutnie niesamowita dziewczyna. Nie było w niej nic z gwiazdy. Ona była skromną dziewczyną proszącą byśmy w miarę możliwości zachowali dyskrecję i nie pozwalali na wydostawanie się wiadomości o niej. Dane były utajnione od początku na jej własną prośbę. To było coś, co mogliśmy jej zapewnić, (…) co bardzo sobie ceniła.

Ania walczyła o każdy dzień. Nie jakoś natarczywie, nienachalnie, nie mówiąc „należy mi się”. Walczyła tak jak każdy inny chory i to jest coś co w niej ceniłem. Miała by możliwości jak Steve Jobs by poruszyć niebo i ziemię by jej można było pomóc. Wykorzystała to co mogła. Niestety choroba była zbyt poważna. W młodym wieku nowotwory lite przebiegają bardzo często szybko i zdradliwie. Tak właśnie było u niej.

– Ania miała rozpoznanie łagodnego guza w trzustce i nikt się nie spodziewał, że u tak młodej dziewczyny może dojść do sytuacji, że ten nowotwór będzie złośliwy – mówił dr hab. Zadrożny.

Z wideo możemy dokładnie dowiedzieć się, gdzie znajdował się nowotwór, jak wyglądała aktorka przed śmiercią. Szczegółów jest niemało.

Właściwie Piotr Kraśko zadanie miał łatwe, bo lekarz mówił chętnie. I koniecznie chciał obronić swoją decyzję o niewykonaniu badania tomografem oraz o jej zamiarach związanych z czwartą ciążą.

Czy lekarz Anny Przybylskiej powiedział za dużo?