To dopiero rozpala wyobraźnię! 

33-letniego Toma Feltona (filmowego Draco Malfoy’a) i 31-letnią Emmę Watson naprawdę coś łączy? Od lat krążą plotki na temat ich wieloletniej relacji, która w którymś momencie była również romantyczna? Mimo, że przez lata oboje mieli na kontach inne związki… Na pewno ta dwójka spędza ze sobą dużo więcej czasu niż jakiekolwiek inne osoby z obsady kultowego „Harrego Pottera”. Często w mediach pojawiają się ich wspólne zdjęcia, z różnych okazji, nie tylko tych związanych z filmem.

„W wieku od 10-12 lat byłam naprawdę strasznie zakochana w Tomie. Kochamy złych facetów, a on był kilka lat starszy i miał deskorolkę i to po prostu.. to zrobiło… Robił na niej sztuczki. Był taki fajny… i całkowicie zdawał sobie z tego sprawę. Chodzi o to, że on wtedy zdawał sobie sprawę z moich uczuć, ale widział mnie jako siostrę, nie potencjalną dziewczynę. To po prostu złamało mi serce i nadal boli”, wyznała w jednym z wywiadów Emma Watson.

Emma Watson skrytykowana za czarne kwadraty w białych ramkach

 

Plotki potwierdzają znajomi?

Tom nie był jej dłużny. Para wielokrotnie wypowiadała się na swój temat, bo też dziennikarze od lat próbują dowiedzieć się, co tak naprawdę między nimi jest. Musimy przyznać, że romans króla Slytherinu z księżniczką Gryffindoru spełniłby dziecięce marzenia, „Między nimi od zawsze coś było, iskrzyło między nimi„, wyznał kiedyś Rupert Grint, grający rolę Rona Wesley’a.

Emma Watson W BIKINI na wakacjach w Meksyku (ZDJĘCIA)

Ostatnio Tom Felton udzielił wywiadu w amerykańskim programie Entertainment Tonight, gdzie raz jeszcze został zapytany o związek z aktorką „Harrego Pottera”.

„Jesteśmy… czymś, trudno to zrozumieć. Jesteśmy bardzo blisko od dawna. Uwielbiam ją. Myślę, że jest fantastyczna. Mam nadzieję, że odwzajemni te komplementy (śmiech). A jeśli chodzi o romantyczną stronę tego, myślę, że jest to raczej sprawa Slytherinu/Gryffindoru, niż sprawa Toma i Emmy. Absolutnie myślę o niej w samych superlatywach. Myślę, że jestem częścią tego (saga „Harry Potter”), czego wszyscy byliśmy częścią, ale to, że była jedyną dziewczyną i to  najmłodszą na planie, która dorastała z tym, z czym musiała dorastać, było niesamowicie ekscytujące. Zaraz się rozpłaczę, ale nie, myślę, że ma fantastyczny wpływ na świat”.

Jakby na to nie patrzeć, mamy nadzieję, że kiedyś filmowa historia stanie się rzeczywistością. W końcu to Hollywood to Hollywood, na ekranie i poza nim. Wszystko jest możliwe. Skoro Ben Affleck wrócił do J.Lo (albo na odwrót), nic nas już nie zdziwi.