Doda ujawnia list do rodziców sprzed 23 lat!

Doda weszła do świata show-biznesu już w wieku 13 lat, gdy zaczęła występować na deskach Teatru Buffo, a jako 17-latka wydała swoją pierwszą płytę. Po latach osiągnęła zawrotny sukces. W wywiadach artystka wielokrotnie wspominała, że swoją karierę zawdzięcza ciężkiej pracy i wsparciu rodziców, którzy dopingowali córkę i „puścili ją” w świat w tak młodym wieku.

Doda ostro ROZLICZA SIĘ z byłymi pracownikami: „Wychodziłam na scenę żeby oni mogli płacić swoje kredyty”

Doda ujawnia list sprzed 23 lat. 16-letnia Doda zachwycała się w nim 4-gwiazdkowym hotelem

Obecnie Doda przebywa w rodzinnym Ciechanowie, gdzie pojawiła się ze względu na udar swojego taty. Choć stan Pawła Rabczewskiego jest już stabilny, Doda zdecydowała się spędzić czas ze swoją rodziną.

Teraz na Instagramie gwiazda pochwaliła się fanom swoimi znaleziskami – Dorota korzystając z pobytu w rodzinnym domu urządziła sobie sentymentalną wycieczkę po pamiątkach. Wśród nich znalazła m.in swoje stare rysunki, repertuar i plan dnia z Teatru Buffo oraz archiwalny list skierowany do rodziców sprzed 23 lat, gdy stawiała pierwsze kroki na deskach teatru. To właśnie nad nim Doda pochyliła się z największą czułością:

Znalazłam list sprzed 23 lat czyli napisany w 1 klasie liceum. Pisałam go chwilę przed spektaklem wyraźnie podekscytowana 4* hotelem, w którym się znajdowaliśmy z aktorami. Długa droga ciężkiej pracy za mną i jestem bardzo wdzięczna, że dziś mogę spać w tych hotelach jeżeli zachcę – podsumowała.

Następnie zdecydowała się przeczytać na głos fragment:

(…) Czekam na występ. Uczę się polskiego i historii, bo mam dużo zaległości przez to wagarowanie. (…) Tak to bywa jak się opuszcza lekcje. Muszę powiedzieć, że tu jest jak w bajce, obojętnie na jaką sofę usiądziesz, a każda obszyta jest pozłacanym aksamitem, to od razu zaczyna ci się chcieć spać, taka jest mięciutka i wygodna. Żyrandole jak w kościele, kible takie śliczne, że można oczopląsu dostać.

16-letnia Doda była zachwycona nie tylko wystrojem hotelu i otaczającym ją przepychem, ale sposobem, w jaki traktowała ją obsługa hotelu:

Jak masz indentyfikator studia Buffo (ja mam) to skaczą wokół ciebie jak mrówki. „Może w czymś pomóc? Może ma pani ochotę coś przegryźć? Napić się?”(ja zawsze mam) „Jakie piękne oczy” – no to akurat mówią mi nawet bez identyfikatora.

Na koniec podsumowała: