Ania Wyszkoni zasłynęła jako wokalistka zespołu Łzy. Od momentu odłączenia się od zespołu w 2010 próbowała swoich sił solo i wydała cztery albumy. Ponowny rozgłos zyskała dzięki piosence „Czy ten pan i pani”, która stała się ogromnym hitem, jednak od jakiegoś czasu medialny słuch o Ani zaginął. W 2016 Ania otrzymała diagnozę złośliwego guza tarczycy, który musiał zostać wycięty operacyjnie. Zabieg wiązał się z możliwością uszkodzenia strun głosowych, co dla Wyszkoni oznaczałoby koniec kariery. Ostatecznie jednak skończyło się niedowładem jednej struny głosowej i rehabilitacją, po której artystka wróciła na scenę.

Fani zszokowani nowym wizerunkiem Anny Wyszkoni: „Co Pani zrobiła z twarzą?”

Anna Wyszkoni o depresji po wygranej walce z nowotworem tarczycy

W rozmowie z magazynem „Twarze Depresji”, Anna Wyszkoni postanowiła opowiedzieć o „powikłaniach” po walce z nowotworem – jednym z nich była depresja, z którą przyszło jej się zmagać po wygranej walce:

Mój pierwszy kontakt z psychiatrą miał miejsce siedem lat temu, kiedy byłam po chorobie nowotworowej. Walka z nowotworem tarczycy była dla mnie czasem mobilizacji. Kiedy skończyła się terapia jodem, poczułam, że przyszedł czas na przepracowanie tej sytuacji od strony psychicznej.

Wyszkoni przyznała, że ta podstępna choroba praktycznie całkowicie pozbawiła ją sił i to właśnie wtedy zrozumiała, że pilnie potrzebuje fachowej pomocy:

Nie byłam w stanie poradzić sobie z tym sama. Leżałam bez energii na podłodze i nie wiedziałam, w którą stronę pójść w życiu, co ze sobą zrobić. Autentycznie leżałam na podłodze. To był moment zwrotny, kiedy zrozumiałam, że potrzebuję pomocy. Wtedy właśnie poszłam do psychiatry.

Jak przyznała, w jej przypadku depresja była wynikiem zaburzeń gospodarki hormonalnej w związku z leczeniem nowotworu tarczycy i przyjmowaniem hormonu. Na szczęście gwiazda zdążyła zwrócić się o pomoc, nim depresja weszła w cięższe stadium, a z pomocą przyszła też farmakologia:

Ja zgłosiłam się po pomoc do lekarza psychiatry i udało mi się wyjść z choroby z jego pomocą, przy wielkim wsparciu mojej rodziny. Jak mówi nazwa fundacji – jest wiele „twarzy depresji” i każdy przypadek należy traktować indywidualnie. Nie korzystałam z pomocy psychologa, ale z perspektywy czasu uważam, że mogłam to zrobić, bo moje „demony” co jakiś czas się uaktywniają. Muszę być bardzo czujna. Nie przepracowałam w całości tej sytuacji.

Dziś Anna Wyszkoni jest ambasadorką fundacji „Twarze Depresji”. Przyznała też, że historie innych osób zmagających się z depresją nakłoniły ją, by do leczenia włączyć pomoc terapeuty:

Rozmowa z odpowiednim terapeutą jest bardzo ważna. Znam ludzi, którzy korzystają z terapii. Zamierzam pójść w ich ślady. Dzisiejszy świat serwuje nam bardzo szybkie tempo. Nie każdy potrafi się w tym odnaleźć. Swoich psychologów mają najlepsi sportowcy, biznesmeni, ludzie sukcesu. Bierzmy z nich przykład. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego w ich przypadku to budzi podziw, a w przypadku przeciętnego człowieka – dystans.

Przypominamy również, że jeśli wy lub wasi bliscy zmagają się z depresją i myślami samobójczymi mogą szukać pomocy pod tymi bezpłatnymi numerami:

800 70 22 22 – Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym

800 12 12 12 – Wsparcie psychologiczne w sytuacji kryzysowej – infolinia dla dzieci, młodzieży i opiekunów

116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży

112 – W razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia