Felicjan Andrzejczak nie żyje! Legenda „Jolka, Jolka pamiętasz” do końca trwał przy żonie
Miłość jak w starych filmach: Felicjan i Jadwiga.
Felicjan Andrzejczak, ikoniczny głos Budki Suflera, zmarł, pozostawiając po sobie niezapomniane przeboje, w tym legendarną „Jolka, Jolka pamiętasz”. Jego śmierć potwierdził menedżer Karol Szabucki.w rozmowie z Plejadą. Andrzejczak przez ponad pół wieku dzielił życie ze swoją ukochaną żoną, która była jego największym wsparciem. Artysta wielokrotnie podkreślał, że to jej miłość i wiara w niego pozwoliły mu zbudować karierę. „Świata poza sobą nie widzimy” – mówił o swojej relacji z żoną, która towarzyszyła mu przez wszystkie wzloty i upadki.
Nie żyje wokalista Budki Suflera. Uwielbiany przez fanów artysta zmarł w wieku 76 lat
Felicjan Andrzejczak nie żyje
Wczoraj dotarły do nas tragiczne wieści o śmierci Felicjana Andrzejczaka, uwielbianego przez fanów artysty, który odszedł w wieku 76 lat. Jego niezwykły głos i niezapomniane przeboje, w tym kultowa „Jolka, Jolka pamiętasz”, na zawsze pozostaną w sercach wielu pokoleń. Andrzejczak był postacią nie tylko kochaną, ale i podziwianą, a jego talent przyciągał tłumy na koncerty. Pod koniec sierpnia tego roku miał nawet okazję wystąpić na sopockim Top Of The Top Festival, co jeszcze bardziej podkreślało jego znaczenie w polskiej muzyce.
Informację o jego śmierci przekazał Krzysztof Cugowski, co jeszcze bardziej wzmocniło poczucie straty wśród jego wielbicieli. Felicjan Andrzejczak na zawsze pozostanie ikoną, której obecność w świecie muzyki będzie nam niezwykle brakować
Miłość jak w starych filmach: Felicjan i Jadwiga
Felicjan Andrzejczak pokochał swoją żonę Jadwigę od pierwszego wejrzenia, jak w najpiękniejszych starych filmach. To właśnie ona stała się jego największym wsparciem i inspiracją. W 1970 roku, jako świeżo upieczony mąż, rozpoczął swoją muzyczną karierę, mając u boku kobietę, która nie tylko wierzyła w jego talent, ale także motywowała go do działania. Jak wspominał w „Dobrym Tygodniu” w 2023 roku, miłość do Jadwigi była dla niego kluczowa:
Było trochę jak w filmach, zobaczyłem ją i od razu mi się spodobała. Zaczęliśmy się umawiać, rozmawialiśmy i wkrótce stało się jasne, że świata poza sobą nie widzimy. Decyzja o ślubie była prosta, zamieszkaliśmy razem w Świebodzinie, a wkrótce pojawiły się dzieci – powiedział
Doczekali się dwójki dzieci
Felicjan i Jadwiga Andrzejczak doczekali się dwójki dzieci – syna Rafała i córki Kingi. Muzyk Budki Suflera zawsze podkreślał, jak bardzo kochał swoje pociechy i jak ważne były dla niego ich narodziny. To właśnie wtedy poczuł, że jego życie nabrało nowego sensu. Zawsze też starał się, aby niczego im nie brakowało. Wspierał ich pasje, a jego miłość była dla Rafała i Kingi nieocenioną podstawą w trudnych chwilach.
Doszło do mnie, że odpowiadam za bezpieczeństwo całej mojej trójki. Wiedziałem, że zrobię wszystko, by niczego im nie brakowało – przyznał w wywiadzie dla „Dobrego Tygodnia”.
Budka Suflera pogrążona w żałobie. Nie żyje legenda polskiej muzyki w PRL
Felicjan był nie tylko wspaniałym muzykiem, ale także oddanym ojcem, który cieszył się każdą chwilą spędzoną z rodziną. Szalał za żoną, z którą spędził ponad 50 lat, twierdząc, że to dzięki niej mógł rozwijać swoją muzyczną karierę. Jadwiga była dla niego nie tylko partnerką, ale także nieustającym wsparciem, które pozwoliło mu realizować marzenia.
To właśnie jej miłość i wiara we mnie sprawiła, że wybrałem artystyczny zawód. Wiedziałem, że mam wsparcie i — co najważniejsze — nigdy nie usłyszałem żadnych pretensji na temat swoich częstych nieobecności. Mam bardzo mądrą żonę. To ona była dla mnie motorem, który mnie zawsze dopingował. Gdyby mi powiedziała na początku mojej przygody z muzyką, abym został w domu, z nią i z dziećmi, to bym się posłuchał, ale ona zachęcała mnie do działania” — artysta powiedział w wywiadzie.
Felicjan Andrzejczak odszedł 18 września po długiej walce z chorobą.