Juror „Tańca z gwiazdami” zmienił swoje życie o 180 stopni. Zobaczcie, co dziś robi Piotr Galiński!
Był jednym z najbardziej charyzmatycznych jurorów w historii polskiej telewizji.

Piotr Galiński był jednym z najbardziej charakterystycznych jurorów w historii „Tańca z gwiazdami”. Surowy, bezkompromisowy i piekielnie wymagający – budził postrach wśród uczestników, ale też ogromny szacunek. Dziś niewiele osób wie, jak potoczyło się jego życie po zniknięciu z telewizji. A zmieniło się wszystko. I to diametralnie.
Był ikoną pierwszych edycji „Tańca z gwiazdami” i jednym z najbardziej charyzmatycznych jurorów w historii polskiej telewizji. Dziś prowadzi zupełnie inne życie – z dala od kamer, na Mazurach. Zobaczcie, jak zmienił się Piotr Galiński!
Magda Mołek podjęła kontrowersyjną decyzję w ,,TzG”. Widzowie: ,,Ale wstyd…”

W latach świetności „Tańca z gwiazdami” nie było osoby, która nie znałaby Piotra Galińskiego. W parze z Iwoną Pavlović tworzyli duet surowych jurorów, którzy nie bali się ostrych ocen i sarkastycznych uwag.
Galiński był znany z precyzyjnych, czasem wręcz bezlitosnych komentarzy, które albo podcinały skrzydła, albo mobilizowały do działania. Jego charyzma i doświadczenie sprawiały, że wielu uczestników darzyło go ogromnym szacunkiem, nawet jeśli ich punktacja nie była wymarzona.
Słynne: „Niestety, ale technicznie to było dramatyczne” zapadło w pamięć niejednemu celebrycie.
Paulina Smaszcz o porażce Macieja Kurzajewskiego w ,,TzG”: ,,Nie wiem kto to jest”

Po zakończeniu emisji tanecznego show w TVN w 2011 roku, Galiński… zniknął z mediów.
Żadnych wywiadów, występów w śniadaniówkach, ani udziału w innych formatach telewizyjnych. Jak sam przyznał po latach – to była przemyślana decyzja. Show-biznes go zmęczył, a blichtr i medialne życie przestały go fascynować.
Zamiast tego wybrał Mazury – ciszę, spokój i… kury. Tak, kury. I to nie byle jakie! Juror zajął się hodowlą zielononóżek i założył prawdziwe gospodarstwo, w którym znajduje ukojenie.
Wnuczka Szapołowskiej ostatnio olśniła na gali. Teraz komentuje jej pożegnanie się z „TzG”!

Choć mogłoby się wydawać, że hodowla drobiu i pieczenie chleba to całkowita ucieczka od artystycznego życia – nic bardziej mylnego.
Galiński nie odciął się od tańca. Do dziś sędziuje na turniejach, konsultuje choreografie i wspiera młodych tancerzy. Ale poza parkietem odkrył też inną pasję – gotowanie.
Wziął udział w programie „Top Chef. Gwiazdy od kuchni”, a na Mazurach znany jest ze swojego wyrobu przetworów, jajek od własnych kur i… domowego chleba. Jak sam mówi, życie zgodne z rytmem natury daje mu spokój, którego wcześniej tak bardzo mu brakowało.

Choć pojawił się gościnnie w „Hell’s Kitchen”, to raczej wyjątek niż powrót do mediów. Były juror ,,TzG” otwarcie mówi, że nie tęskni za telewizją.
W wywiadzie sprzed dwóch lat podkreślał, że medialna presja, pośpiech i oczekiwania go przytłaczały. Dopiero po odejściu z programu zaczął żyć na własnych zasadach.
,,Telewizja zabiera prywatność i odbiera wolność. Dzisiaj chcę żyć dla siebie, nie dla widzów„ – powiedział w „Dzień Dobry TVN”. To słowa, które idealnie podsumowują jego drogę.

Fani, którzy pamiętają go z dawnych lat, dziś mogą się zdziwić, widząc jego aktualne zdjęcia.
Nie potrzebuje fleszy, nie goni za lajkami. I choć zniknął z pierwszych stron gazet, to wygląda na człowieka, który naprawdę odnalazł swoje miejsce na ziemi. A jego historia to dowód na to, że czasem warto zejść ze sceny, by w końcu zacząć żyć.

marta | 25 marca 2025
Zycze zdrowia bo reszte pan ma.Sama bym tak chciala.