Tina Turner i jej związki. W tle narkotyki, przemoc i… przeszczep nerki
Choć była kochana przez miliony fanów na całym świecie, jej życie prywatne nie było usłane różami...


W młodości spotykała się ze szkolną gwiazdą koszykówki, Harrym Taylorem. Mężczyzna był jej pierwszą miłością, o której po latach wspominała w swojej autobiografii. On był koszykarzem w drużynie Carver High School, ona cheerleaderką w rywalizującej Lauderdale High School. Był on jej również pierwszym partnerem seksualnym, z którym straciła dziewictwo w wieku 17 lat.
„Był taki przystojny, gładka skóra i piękne białe zęby, ładne usta i cudowne ciało. Wyglądał jak młody bóg!” – wspominała.
Ostatecznie Tina przeniosła się do szkoły swojego wybranka i para zaczęła się spotykać. Niestety, ich szczęście nie trwało długo – wkrótce Taylor zaczął ją zdradzać z innymi dziewczynami. Po ukończeniu szkoły ich drogi się rozeszły i choć zdarzało im się spotkać podczas licealnych zjadów, chemia sprzed lat już nie wróciła.

Po szkolnej miłości, Tina, znana wówczas jako 17-letnia „Little Ann” zaczęła spotykać się z Raymondem Hillem, saksofonistą z zespołu Ike’a Turnera – The Kings of Rhythm, do którego dołączyła jako wokalistka. Po latach wspominała jednak, że nigdy nie kochała go tak, jak swojego pierwszego chłopaka:
„Nie kochałam go tak jak Harry’ego. Ale dobrze wyglądał i pomyślałam, że moje dziecko będzie piękne.”
Choć para faktycznie doczekała się dziecka – syna Raymonda Craiga (który w 2018 roku popełnił samobójstwo), związek Tiny i Raymonda seniora nie przetrwał – ojciec opuścił rodzinę jeszcze przed narodzinami chłopca.

Po odejściu Raymonda, młodą piosenkarką zaopiekował się lider zespołu, Ike Turner. Para stanęła na ślubnym kobiercu w 1962 roku, jednak ceremonia daleko odbiegała od jakichkolwiek (nawet najskromniejszych) marzeń Tiny. Jej syn, którego Ike adoptował miał jednak wreszcie rodzinę w komplecie. Dwa lata wcześniej Tina urodziła drugie dziecko, tym razem był to już syn Turnera – Ronnie. Choć początkowo wydawało się, że Tina i Ike są idealną parą zarówno na scenie jak i w życiu prywatnym, szybko okazało się, że kariera Tiny w ogóle nie posuwa się naprzód, a jej mąż jest zaborczy i traktuje ją jak swoją własność. Kobieta w 1976 roku opuściła zespół i uciekła od męża, mając w kieszeni 36 centów. Dwa lata później doszło do głośnego rozwodu, jednak dopiero po latach na jaw wyszła prawda o związku Ike i Tiny – okazało się, że mężczyzna stosował przemoc zarówno fizyczną jak i psychiczną, był uzależniony od narkotyków oraz alkoholu i znęcał się nad żoną. Tina Turner bardzo często trafiała do szpitala lub występowała na scenie z nowymi siniakami. Jak wyznała w jednym z wywiadów, nawet seks w ich związku bardziej przypominał gwałt:
„Seks z Ike zawsze był jakiś wrogi. Jak gwałt. Szczególnie wtedy, gdy kończyło się to biciem. Była między nami złość i nienawiść. Dramatycznie pogorszyło się, gdy doszła do tego kokaina. Pewnego dnia wylał mi na twarz gorącą kawę, przez co miałam poparzenia trzeciego stopnia”.
Związek z przemocowcem doprowadził Tinę na skraj wytrzymałości – w 1968 roku próbowała popełnić samobójstwo. Przerwała również kolejną ciążę, by nie doczekać się kolejnego dziecka ze swoim oprawcą. Od męża uciekła dopiero po 16 latach.

Po latach upokorzeń, znęcania się i nieudanych związków, Tina Turner w końcu odnalazła miłość i spokój u boku Erwina Bacha, dyrektora wytwórni EMI, młodszego od niej o 16 lat. Para zamieszkała w Szwajcarii i bardzo długo pozostawała w nieformalnym związku. Na ślub zdecydowali się dopiero w 2013 roku. W tym samym roku Tina przeszła udar mózgu – była to pierwsza i jedna z wielu kolejnych diagnoz, które miały spaść na artystkę. Jakiś czas później do choroby dołączył rak jelita grubego oraz niewydolność nerek. Gdy w 2017 roku zadecydowano, że gwiazda natychmiast potrzebuje przeszczepu nerki, dawcą został jej ukochany mąż. Erwin do samego końca opiekował się Tiną, która ostatecznie zmarła w wieku 83-lat w ich domu w Küsnach, niedaleko Zurychu w Szwajcarii.