Tak mieszkała Ewelina Ślotała. Wpuściła kamery do swojego 210-metrowego apartamentu
17 grudnia gruchnęła wiadomość o jej śmierci.
Ewelina Ślotała przed laty była związana z Jakubem Rzeźniczakiem, a następnie z miliarderem, z którym doczekała się dziecka.
Po rozstaniu z wpływowym biznesmenem napisała książkę o swoim poprzednim życiu – „Żony Konstancina”.
Po publikacji Ślotała zaczęła otwarcie mówić o przemocy psychicznej i fizycznej, jakiej doświadczała w związku z miliarderem.
Oto fragment książki „Żony Konstancina”:
„Na samym szczycie konstancińskiej hierarchii pomocy domowych stoi niania. Oczywiście w ocenie małżeństw, które mają dzieci. Ale prawda jest taka, że tu o dobrej niani warto pomyśleć dużo wcześniej, zanim zostaniesz matką, wcześniej, niż zaczniesz brać kwas foliowy, a nawet wcześniej, niż wybierzesz potencjalnego kandydata na ojca. Bo znaleźć nianię, która spełni konstancińskie wymogi, jest czasem równie trudno, jak usidlić milionera. Na te najlepsze czeka się nawet pięć lat! Do tego konieczny jest odpowiedni plan, cierpliwość i fundusze. Ale nie myśl sobie, że pieniądze załatwią całą sprawę. O nie! Do drzwi królowych niań konstancińskie królowe matki muszą same zapukać. Następnie cała rodzina jest bardzo szczegółowo sprawdzona, testy psychologiczne są tu na porządku dziennym. Liczy się wszystko – wykształcenie i pochodzenie rodziców, zawód, liczba dzieci, liczba służby, plany wakacyjne na najbliższe dziesięć lat, kucharz, znajomi, wielkość domu i działki oraz najważniejsze – referencje. Bez tego królowa niań nawet nie zaprosi cię na rozmowę kwalifikacyjną. Dlatego dobrze, żebyś pochodziła z naczelnych lub chociaż, by jakaś ważna naczelna wzięła cię pod swoje skrzydła. Dopiero kiedy sama pomyślnie przejdziesz rekrutację, masz prawo dyskretnie sprawdzić nianię. Jeżeli jesteś jedną z naczelnych, możesz mieć wyśrubowane wymagania. Kandydatka musi móc się pochwalić nie tylko odpowiednim wykształceniem, ale także znać dwa języki – najchętniej angielski i francuski, choć niemiecki, hiszpański i rosyjski też są mile widziane. Musi grać w tenisa, jeździć konno, praktykować jogę. Taka osoba jest zdecydowanie bardziej guwernantką albo towarzyszką życia dziecka niż zwykłą opiekunką. Najdroższe są Angielki, Amerykanki i Francuzki”.