23 lutego w trójmiejskiej Ergo Arenie odbędzie się dziesięciorundowa walka bokserów wagi ciężkiej – Andrzeja Gołoty oraz Przemysława Salety.
Obaj sportowcy to już dojrzali zawodnicy. Gołota skończył 45 lat, Saleta jest w podobnym wieku. Jednak obaj zapewniają, że woli walki im nie brakuje:
– Jeśli przygoda, to tylko w Warszawie. Nie zamierzam się nigdzie się stąd ruszać, w stolicy będę się przygotowywał do walki. Bardzo lubię wygrywać i na pewno pokonam Saletę. Nie wiem, czy przed czasem, czy po czasie, ale to ja zwyciężę – powiedział Gołota (cytujemy za polskatimes.pl).
Na temat swego przeciwnika mieszkający na stałe w Chicago bokser powiedział:
– Ja mam główny atut, czyli wielką chęć wygrywania. Czy się lubimy? Trudno o to skoro będziemy ze sobą rywalizować. A więc raczej się nie lubimy.
W czasie konferencji prasowej, podczas której zapowiadano walkę Gołota – Saleta, doszło do bójki między dwoma młodszymi zawodnikami – Arturem Szpilką i Krzysztofem Zimnochem. Szczegóły przeczytacie i obejrzycie tutaj.

gość | 23 lutego 2013
Odgrzewane kotlety…
gość | 14 stycznia 2013
Saleta nadaje się do mma a nie do boksu
gość | 10 stycznia 2013
Ta polska to cyrk a nie panstwo
gość | 9 stycznia 2013
Przykro mi fani Salety ale Gołota jest dużo lepszym zawodnikiem. Nie jestem pewien czy Pan Psiemysław o własnych siłach z ringu zejdzie.
gość | 9 stycznia 2013
A ja nie lubię Salety. Teraz robi się z niego bohatera bo oddał córce nerkę nawet chyba powstał film na ten temat. A zapomina się, że przez 3 lata uchylał się od takiej pomocy. Chociaż bardzo lubię Szymona Bobrowskiego to filmu o Salecie z nim w roli głównej nie mam ochoty obejrzeć i dziwię się, że chwali się tą rolą.