Joanna Kurowska ujawnia prawdę o Marzenie Kipiel-Sztuce: „Czuła się samotnie poza planem”

"Myśmy zawsze z Zosią Czerwińską mówiły jej, żeby się przeniosła do Wrocławia".

źródło fot. AKPA

Kozaczek
>
Newsy
>
Joanna Kurowska ujawnia prawdę o Marzenie Kipiel-Sztuce: „Czuła się samotnie poza planem”

/ 11.06.2024 /

Karolina T.

9 czerwca sieć obiegła tragiczna wieść o śmierci aktorki Marzeny Kipiel-Sztuki. Miała 58 lat. Jako pierwsza poinformowała koleżanka z branży, Renata Pałys: „Dzisiaj rano po ciężkiej chorobie odeszła Marzena Kipiel-Sztuka”.

Renata Pałys ujawnia, że dzień wcześniej widziała się z Kipiel-Sztuką. Jak się czuła?

Joanna Kurowska mówi, jaka była Marzena Kipiel-Sztuka

Wielu fanów aktorki znało ją z roli Halinki w serialu „Świat Według Kiepskich”. Gwiazda chorowała na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, a także leczyła się na nadciśnienie. W 2020 roku Marzena Kipiel-Sztuka wyznała, że zmaga się także z depresją.

Teraz głos po śmierci Marzeny Kipiel-Sztuki zabrała Joanna Kurowska, która grała w serialu „Świat według Kiepskich” w początkowych sezonach. Zdradza, jak zachowywała się aktorka na planie produkcji:

Marzenka była zawsze bardzo skupiona, świetnie przygotowana. Miałyśmy chwilę luzu, gdy spotykałyśmy się w hotelu we Wrocławiu, w którym obie nocowałyśmy, gdy ja grałam także w „Pierwszej miłości”. Schodziłyśmy razem na kolacje. Skończyło się grać i schodziło się na te kolacyjki. Byliśmy jak rodzina, jak klan. Na takim planie siedziało się przecież wiele dni – mówi Joanna Kurowska.

Przykre wyznanie siostry po śmierci Marzeny Kipiel-Sztuki. „Nie udało nam się pogodzić przed śmiercią”

Następnie ujawniła, że mimo dobrych relacji na planie Marzena Kipiel-Sztuka nie miała łatwego życia:

„Gdy się rozjeżdżałyśmy, miałyśmy kontakt telefoniczny. Mam wrażenie, że Marzenka czuła się samotnie poza planem. To było całe jej życie. Dzwoniła do mnie bardzo często”.

Kurowska namawiała koleżankę z planu, żeby przeprowadziła się do miasta, gdzie będzie miała lepszy kontakt z ludźmi:

Myślę, że problem Marzeny polegał na tym, że ona mieszkała pod Legnicą. Bo to nie była Legnica, tylko pod Legnicą. Gdyby mieszkała chociaż we Wrocławiu, miałaby łatwiej o kontakty z kolegami z planów. Nie miała samochodu. A ona bardzo kochała ludzi, była towarzyska… Myśmy zawsze z Zosią Czerwińską mówiły jej, żeby się przeniosła do Wrocławia, bo to zupełnie inne środowisko i człowiek nie jest narażony na samotność – wspomina Kurowska.