37-letni Kim Dzong Un to jedna z najbardziej znienawidzonych osób na świecie. Dyktator z Korei Północnej jest bezwzględnym przywódcą, który dręczy, a nawet katuje swój naród, tak jak i jego ojciec czy dziadek. A biorąc pod uwagę ich siłę nuklearną, nikt nie pokusi się, by pomóc mieszkańcom Korei Północnej obalić jego reżim, kosztem wojny atomowej. Jednak jest może inna droga…

Kim Dzong-Un próbował PORWAĆ Jennifer Aniston!

Wojna przeciwko muzyce K-pop

Jak donosi New York Times, ujawnione dokumenty z północnokoreańskiego rządu pokazują, że Kim Dzong Un prowadzi anty-K-popową kampanię przeciwko temu, co on nazywa „okrutnym rakiem” południowokoreańskich grup popowych.

Dokumenty, szczegółowo opisane w dzienniku New York Times, opisują, jak K-Pop oskarżany jest za szerzenie „antysocjalistycznych” sloganów i korumpowanie „ubioru, fryzur, mowy, zachowań” młodzieży. Na pozór brzmi to niesamowicie podobnie do tego, co kiedyś mówili rodzice o Elvisie Presley’u czy szalonych Beatlesach. Oczywiście wtedy kary były mniej dotkliwe – ale Kim, może posunąć się bardzo daleko w walce z k-pop.

Kolejna gwiazda K-POP popełniła samobójstwo. Zmarła w wieku 28 lat

Przerażające jest to, że trudno powiedzieć, jak daleko dyktator Kim Dzong Un posunie się, aby powstrzymać to, co postrzega jako „inwazję kulturową Korei Południowej i jej boysbandów”. Mimo, że w Korei Północnej dostęp do internetu jest ograniczony, mamy nadzieję, że rewolucja się zaczęła i coraz więcej mieszkańców jego kraju, którym rządzi od 2011 roku będzie buntować się przeciwko reżimowi. Muzyka często była początkiem i tłem wielu przewrotów kulturowych, jednak w przypadku tej dyktatury może dojść do rozlewu krwi…