Pięć lat temu Jarosław Kulczycki musiał zmierzyć się z niebywałą tragedią. Odebrał telefon i usłyszał straszliwą wiadomość: jego wówczas 19-letni syn zmarł podczas ćwiczeń na siłowni.

Nie żyje syn Jarosława Kulczyckiego

Jarosław Kulczycki – śmierć syna

Dziennikarz opowiedział o stracie dziecka w Dzień Dobry TVN. Kulczycki nie tylko zwierzył się z tego, jak poradził sobie z żałobą, ale również zaapelował o racjonalne podchodzenie do wszelkiego rodzaju infekcji. Przyczyną śmierci Filipa Kulczyckiego była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, która rozwinęła się na skutek przewlekłego stanu zapalnego mięśnia sercowego. Takie powikłania są charakterystyczne dla grypy.

Prezenter o śmierci syna dowiedział się na wakacjach. W rozmowie z Kasią Olubińską wyznał, że na początku nie uwierzył w tę straszną wiadomość.

Jarosław Kulczycki odchodzi, Adrian Klarenbach wraca do TVP

Jechałem samochodem, gdy zadzwonił partner mamy Filipa i powiedział, że Filip umarł. Odpowiedziałem: co ty mówisz przecież to niemożliwe. Zadzwoniłem do niego, kiedy szykowaliśmy się, żeby wyjść na spacer nad morze. On nie odebrał. Wtedy już chyba nie żył… – wyznał na antenie TVN.

Jarosław Kulczycki wyznał, że w pierwszej chwili udał się na samotny spacer.

Kiedy trochę ochłonąłem, najpierw położyłem się na ziemi po prostu, ale wstałem i powiedziałem: muszę iść nad morze, sam. No i poszedłem. Była pusta zupełnie plaża. Niskie, ciężkie chmury. Dość ciepło. Uklęknąłem na piasku i zacząłem się z nim żegnać po prostu. W tym momencie z nieba spadło kilka kropel deszczu. Jestem racjonalny. Szkiełko i oko. Ale takie rzeczy się zdarzają. One są źródłem wielkiej nadziei i pocieszenia. Potem nie padało przez cały dzień, to było niesamowite – powiedział.

Syn Jarosława Kulczyckiego zmarł podczas ćwiczeń na siłowni. Późniejsze badania wykazały, że w sercu nastolatka doszło do poważnych zmian, które były skutkiem przebytej infekcji.

Najprawdopodobniej on w sezonie grypowym, przeszedł grypę, tylko nie wiedzieliśmy, że ten wirus drąży mięsień jego serca i powoli go niszczy. W momencie, gdy Filip położył się na ławeczce, by wycisnąć sztangę – osłabł, a potem nagle się podniósł i to spowodowało, że jego serce zatrzymało się – zdradził.

Prezenter opowiedział też o tym, jak zapamiętał swojego syna.

Filip był ironiczny, sceptyczny. Był szkiełko i oko. Niezwykle uzdolniony matematycznie i fantastycznie się z nim rozmawiało. On w tych rozmowach często potrafił mnie natchnąć do różnych przemyśleń. To było niesamowite. Nie ma większej nagrody dla rodzica niż dziecko, które cię przerasta – wspominał zmarłego.

Jarosław Kulczycki wyznał również, że wbrew powszechnej opinii, czas nie leczy ran, jednak można nauczyć się z nimi żyć.

Czas nie leczy ran, ponieważ ta rana pozostaje, ale można z nią żyć. Człowiek chodzi do pracy, bierze dzieci na ręce, bawi się z nimi, śmieje się ze znajomymi i można żyć, z tą wielką czarną dziurą w sercu – zadeklarował.

 

 

 

 

scena z: Jarosław Kulczycki, SK:, , fot. Podlewski/AKPA

Jarosław Kulczycki, fot. Baranowski/AKPA

Jarosław Kulczycki, fot. Baranowski/AKPA

Jarosław Kulczycki na Balu Dziennikarzy

Jarosław Kulczycki na Balu Dziennikarzy, fot. Podlewski/AKPA