Lara Gessler o kuchni komunijnej i prezentach

Lara Gessler jest córką słynnej restauratorki, Magdy Gessler. Podobnie jak swoja sławna mama, również Lara zawodowo zajmuje się gastronomią, a dokładniej cukiernictwem. Jest autorką dwóch książek kulinarnych, a także współwłaścicielką restauracji i cukierni. Prywatnie spełnia się jako żona Piotra Szeląga i mama dwójki dzieci: Neny oraz Bernarda.

Lara Gessler o kuchni komunijnej. Co do zaoferowania ma w swojej cukierni na komunię?

Lara Gessler o komunijnych potrawach, tortach i prezentach

Teraz Lara Gessler pojawiła się na Elle Style Awards 2023, gdzie wystąpiła w roli modelki. W trakcie wydarzenia znalazła chwilę, by porozmawiać z naszym reporterem. Zdecydowaliśmy się porozmawiać z Larą o zbliżającym się sezonie komunijnym i zapytać ją o kulinarne porady. W trakcie rozmowy celebrytka zdradziła jakie potrawy i desery najlepiej sprawdzą się na tę wyjątkową uroczystość. Podkreśliła, że najlepiej wybrać menu, które wszystkim będzie smakować zamiast stawiania na wygląd lub kosztowność potraw:

Ja niestety mam zerowe doświadczenie w tym temacie, zerowe. Natomiast jak są imprezy, gdzie są dzieci i dorośli, to zwykle najlepsze jest białe ptactwo, więc indyk, kurczak, jeśli już mięso. Ja polecam żeby się nie nadymać i pamiętać przede wszystkim o tym, co ludzie lubią i tym się kierować gotując coś dla kogokolwiek. Bo nie o to chodzi żeby pokazywać jakieś statusy, nie wiem, sushi na komunię albo coś tam. Nie wiem co ludzie robią, ale pewnie też tak bywa. Ale zrobić tak, żeby każdy zjadł i był zadowolony i nie kombinować za dużo – wyznała, po czym zapytana o słodkości dodała: No wiadomo, sernik, szarlotka, tort komunijny musi być. Najlepiej zjadliwy, a nie tylko ładny.

Następnie reporter Kozaczka zapytał o kolejną nurtującą rodziców i bliskich kwestię – prezenty wręczane dzieciom z okazji Komunii. Okazuje się, że w tym wypadku Lara zdecydowanie stawia na przeżycia niż przedmioty materialne:

Zależy komu miałabym dać prezent. Wydaje mi się, że to jest bardzo indywidualne. Ja bym dawała zawsze przeżycia, bo uważam, że prezenty są jednak na krótko, więc wolałabym dać dziecku 10 lekcji jazdy konnej niż kupić kucyka albo zestaw do plecenia warkoczyków. Wolałabym jakieś przeżycie, żeby gdzieś pojechać, coś zobaczyć, spróbować czegoś zupełnie nowego w zależności czym się interesuje. Wydaje mi się, że to jest dużo bardziej wartościowe niż prezenty materialne.

W trakcie rozmowy padło też pytanie o komunijny tort. W cukierni Lary królują obecnie dwa rodzaje:

Klasyczny biszkopt czekoladowy z kremem mascarpone. Bądź teraz wprowadziliśmy jeszcze jeden nowy, który jest bardziej pod dzieci – cytrynowy z bezą, taki kwaśno-słodki, bardzo dobry.

A jak taka przyjemność wygląda cenowo? Lara nie zdradziła ceny, zamiast tego odpowiedziała enigmatycznie: