Śmierć 31-letniego Cory’ego Monteitha była szokiem dla fanów. A jak strasznie musi czuć się rodzina aktora i jego dziewczyna, Lea Michele?

Ta ostatnia stała się teraz obiektem plotek. Choć rzecznik aktorki prosił, by uszanować prywatność gwiazdy, kolorowe magazyny opisują stan jej ducha powołując się na informacje znajomych.

Lea była zdeterminowana i przekonywała Cory’ego, że powinien do końca wyleczyć się z nałogu. Tak, żeby pewnego dnia pobrali się i mieli dzieci – pisze Life & Style.

Robiła co w jej mocy, żeby przekonać go do odwyku i pozostania czystym. Teraz wini siebie, że zbyt mało się starała – twierdzą informatorzy tabloidu.

Dramatyzmu całej historii dodają zapewnienia, że przed śmiercią aktora w związku układało się bardzo dobrze. Po pobycie w klinice odwykowej Lea i Cory mieli być naprawdę blisko.

Nie kłócili się, wszystko układało się super, byli razem w 100 procentach – mówi osoba z otoczenia. – Feralnego wieczoru jeszcze z nim rozmawiała, zanim położyła się spać. Następnego dnia on już nie żył. Lea wciąż nie może w to uwierzyć.

Lea Michele chciała wyjść za Monteitha, planowała dzieci

Lea Michele chciała wyjść za Monteitha, planowała dzieci

Lea Michele chciała wyjść za Monteitha, planowała dzieci

Lea Michele chciała wyjść za Monteitha, planowała dzieci