Maja Bohosiewicz zderzyła się z rzeczywistością w Las Vegas: „Nigdy więcej”
Nie tak to miało wyglądać!

Las Vegas kusi blaskiem neonów, ale Maja Bohosiewicz nie dała się oczarować. Aktorka odwiedziła „miasto grzechu” przy okazji konferencji i… szybko pożałowała tej podróży. „Smród smażonego żarcia, dym papierosowy i podpici ludzie o 6 rano” – tak opisała swoje doświadczenie w mediach społecznościowych.
Maja Bohosiewicz wspomina początki ze ,,Starym”! „Starałeś się i kwiatki kupowałeś, a potem…”
Blichtr? Raczej smród i dym. Maja Bohosiewicz zawiedziona Las Vegas
Maja Bohosiewicz od lat z powodzeniem łączy życie zawodowe z aktywnością w mediach społecznościowych. Jej profil obserwuje ponad 600 tys. fanów, którzy cenią jej dystans do siebie, poczucie humoru i szczerość. To właśnie na Instagramie aktorka postanowiła zrelacjonować swój wyjazd do jednego z najsłynniejszych miast świata – Las Vegas. I w przeciwieństwie do tysięcy turystów, którzy zachwycają się neonowym blaskiem „miasta grzechu” – Maja wróciła stamtąd rozczarowana.
Choć celem wizyty w Las Vegas była konferencja zawodowa, którą aktorka oceniła jako interesującą i inspirującą, to wrażenia z samego miasta pozostawiły w niej niesmak.
Jakie jest Las Vegas? Małe, sztuczne, śmieszne, przaśne – zaczęła swój wpis gwiazda ,,Love Never Lies”
Dalej było już tylko gorzej. Maja z brutalną szczerością opisała swoje zderzenie z rzeczywistością:
Miasto wybudowane za nielegalne mafijne pieniądze, dziś jest disneylandem dla dorosłych – pełnym hoteli, kasyn i świetnych restauracji. Ale smród smażonego żarcia i widok podpitych ludzi przy stole krupierskim o 6:00 rano powoduje we mnie lekki wzdryg.
Wielu osobom Las Vegas kojarzy się z blichtrem, luksusem i filmowymi scenami z hollywoodzkich hitów. Jednak dla Mai była to bardziej rzeczywistość rodem z taniego kabaretu niż marzenie z pocztówki.
,,Nie wróciłabym tam z własnej woli” – podsumowała, dodając, że choć rozumie, że to miejsce ma swoich fanów, ona zdecydowanie się do nich nie zalicza.
Wpis celebrytki nie przeszedł bez echa. Pod postem pojawiły się liczne komentarze – zarówno od fanów, jak i znajomych z branży. Zofia Zborowska-Wrona bez ogródek przyznała:
Maja Bohosiewicz o „Tańcu z Gwiazdami”. Ujawnia, dlaczego wciąż odmawia udziału (WIDEO)
„Byłam 3 godziny i wyjechałam, bo tak bardzo nie był to mój klimat, a te 3 godziny spędziłam na przedstawieniu Cirque du Soleil”.
Las Vegas to bez wątpienia jedno z najsłynniejszych miast w USA, ale jak pokazuje przypadek Maji Bohosiewicz, nie każdy wraca stamtąd z zachwytem. I choć aktorka nie hejtowała samego miasta, nie ukrywała, że jej oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością.

Na zdj.: Maja Bohosiewicz, Fot. Paweł Wrzecion/AKPA

IG: majabohosiewicz

Maja Bohosiewicz o „Love Never Lies”. Co sądzi o Kasi i Pawle?