Kilka dni temu Małgorzata Kożuchowska skończyła 40 lat. Wiadomo – taki moment w życiu kobiety nie jest niczym przyjemnym. Jak do tego podchodzi aktorka? Na pytanie czy czterdziestka boli, Kożuchowska odpowiada:

Nie boli (śmiech). I nie mam poczucia, że to przełom. Ostatnie urodziny, które przeżyłam, były 11 lat temu. Przejście z dwudziestki na trzydziestkę wydawało mi się skokiem. Jakbym nagle przestała być dzieckiem i od razu stała się kobietą – czytamy w wywiadzie.

Z drugiej strony gwiazda ma poczucie upływającego czasu:

Widzę, że się zmieniam: tu mam większe dołki, policzki bardziej wystają, czoło marszczę – mówi Kożuchowska.

Aktorka na razie nie planuje \”remontu kapitalnego\”. Twierdzi, że nie używa botoksu i póki co nie czuje takiej potrzeby. W tym przeświadczeniu pomaga się jej utrzymać mąż, Bartek Wróblewski, który nie chce słyszeć o ewentualnych poprawkach.

Cały wywiad z Kożuchowską przeczytacie w nowej Vivie!. Jego fragmenty znajdziecie TUTAJ.

\"\"