Maryla Rodowicz zapewnia po swoim filmie w TVP: „Ja nie widzę żadnej swojej winy”
Piosenkarka odpowiada na słowa byłego męża.
25 grudnia w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia Telewizja Polska wyemitowała film dokumentalny o życiu Maryli Rodowicz – „Maryla. Tak kochałam”, w którym nie tylko mieliśmy szansę prześledzić karierę jednej z największych gwiazd polskiej estrady, ale również wybrać się w podróż po bogatym życiu uczuciowym artystki.
Były mąż Maryli Rodowicz oburzony tym, jak przedstawiła go w swoim filmie!
Maryla Rodowicz odpowiada mężowi
Maryla Rodowicz nieco wzbudziła emocje, po tym, jak zaczęła dość gorzko mówić o swoim byłym mężu Andrzeju Dużyńskim. Zarzuciła mu między innymi zdradę:
Andrzej nie rozstawał się z telefonem, nawet w łazience. I codziennie o godzinie 22 szedł na górę, „bo coś tam”. Zachowywał się inaczej, dla kobiety było to ewidentne, że coś jest na rzeczy – mówi piosenkarka.
Dużyński po filmie skomentował słowa artystki. W rozmowie z serwisem Pomponik.pl stwierdził, że była małżonka wyraźnie chciała go publicznie zdyskredytować:
Chciałbym tylko przypomnieć, że sąd pierwszej instancji orzekł, po przesłuchaniu wielu świadków, których zresztą powołała Maryla, że nasze małżeństwo rozpadło się z winy obopólnej – podkreślił.
Maryla Rodowicz nie dostanie ani grosza!
Maryla Rodowicz skomentowała słowa byłego męża na łamach serwisu Plejada. Zapewnia, że słowa Dużyńskiego są nieprawdziwe:
Ja wyczytałam komentarz w internecie, że przyjaciel mówi, że był na korytarzu sądowym i widział, jak mój mąż mówi mi: ‚dzień dobry’ i że wywiózł z domu nie dwie ciężarówki, tylko jedną furgonetkę. No co za bzdura w ogóle, takie rzeczy zmyślone – tłumaczy Rodowicz.
Powtarza, że nie widzi winy u siebie, bo to mąż ją zdradził i odszedł, a nie ona od niego.