Jest silnym facetem, wygrał niejedną walkę. Tego jednak – jakże nierównego pojedynku, Krzysztof „Diablo\” Włodarczyk boi się, jak mało kto.

Gdy przeciwnikiem są bakterie, Krzysztof wysiada:

Mam tendencję do łapania bakterii, więc w kółko myję ręce. W publicznej toalecie spuszczam wodę nogą. Byłem ostatnio z kolegą w Tesco. Ktoś tam mnie poznał i chciał się przywitać. Nie rwałem się, bo miał bardzo brudne ręce – normalne po całym dniu pracy. Otrzepał je, ale nie stały się przez to czyste. „Może żółwik?” – zaproponowałem. Nie chciałem wyciągać ręki. Jeszcze niedawno Gośka krzyczała na mnie, bo patyczkami higienicznymi non stop świdrowałem sobie w uchu. Trochę mi przeszło. Ale mam swoje wariactwa – wyznał bokser w wywiadzie dla Gali.

Jak widać, każdy ma swoje słabości.

Wywiad z Włodarczykiem przeczytacie tutaj.

\"\"

\"\"

\"\"