Sześć z ośmiu prokuratur odmówiło wszczęcia postępowania w sprawie darcia biblii na koncertach deathmetalowej grupy Behemoth. Nergal może spać spokojnie, bo sprawa się przedawniła.
Jak już pisaliśmy (przeczytasz o tym tutaj), za sprawą Ryszarda Nowaka, szefa Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami gdański sąd zlecił ośmiu prokuraturom w całej Polsce zbadanie sprawy darcia biblii na koncertach Behemotha.
Już sześć z nich – z Krakowa, Torunia, Poznania, Katowic, Wrocławia i Łodzi – odmówiło wszczęcia postępowania.
– Bo zgodnie z prawem, czyn karalny polegający na obrażeniu uczuć religijnych uległ przedawnieniu po pięciu latach. Nie mogło być więc inaczej – wyjaśnił Gazecie Wyborczej Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Zdaniem Nowaka, podczas niszczenia Pisma Świętego Nergal obelżywie i wulgarnie wypowiadał się ze sceny na temat Kościoła katolickiego. Jego działanie było zaplanowane i ewidentnie miało na celu obrazić uczucia religijne.
Nergal uważa, że jest niewinny.
Jak dotąd w sprawie nie wypowiedzieli się jeszcze prokuratorzy z Warszawy i Rzeszowa.
Ryszard Nowak ma prawo do odwołania się od prokuratorskich decyzji.
Zdaniem adwokata Adama Nergala Darskiego, na takie odwołanie szkoda czasu i publicznych pieniędzy. Należy jednak liczyć się z tym, że takie odwołanie wpłynie.