Nie żyje wybitna dziennikarka. Rodzina potwierdza przykre wieści
Dziś zmarła znana pisarka, reporterka i dziennikarka Barbara Szczepuła. Przez całe swoje życie opowiadała o losach ludzi związanych z Gdańskiem i Pomorzem. Od wielu lat była związana z ,,Dziennikiem Bałtyckim”, gdzie publikowała reportaże, felietony. Informację o jej śmierci przekazała najbliższa rodzina.
Dagmara zabrała głos po pogrzebie Jacka Wójcika! Wyjaśniła, dlaczego nie pojawiła się na ceremonii
Kronikarka historii Gdańska i Pomorza
Urodziła się w Tarnopolu i ukończyła Politechnikę Gdańską na Wydziale Architektury, ale jej prawdziwą pasją stało się pisanie o ludziach i historii regionu. W debiutanckiej książce „Przystanek Politechnika” przedstawiła losy osób związanych z uczelnią, a po latach wróciła do tego tematu w książce „Okno z widokiem na Politechnikę”.
W jej dorobku szczególne miejsce zajmują publikacje, które przybliżały trudne i często zapomniane dzieje Pomorza. W „Kodzie Heweliusza” pisała o mieszkańcach Gdańska, którzy żyli tu przed wojną. Książka zebrała znakomite recenzje.
Basię poznałem ponad 20 lat temu, oczywiście na „Gdańskim dywaniku” w TVP3 Gdańsk – napisał Maciej Sandecki, obecny redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego”.
Kayah pokazała nagranie z pogrzebu matki. Ten widok rozdziera serce!
Największym echem odbiła się jednak książka „Dziadek w Wehrmachcie”, w której autorka podjęła temat Kaszubów wcielanych do armii niemieckiej. To w niej opisała m.in. losy Józefa Tuska, dziadka Donalda Tuska. Publikacja przyniosła jej wyróżnienie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i uznanie za odwagę w podejmowaniu tematów trudnych i często przemilczanych.
Barbara Szczepuła była też laureatką Medalu Księcia Mściwoja oraz Nagrody Miasta Gdańska w Dziedzinie Kultury Splendor Gedanensis.
Jej dawni redakcyjni koledzy z „Dziennika Bałtyckiego” pożegnali ją słowami:
Zbierała ludzkie losy, chciała je uchronić od niepamięci. Rozmawiała, zawsze dopytywała. Jak nikt umiała snuć opowieści. Tak ją zapamiętamy. Była doskonałą dziennikarką, reportażystką, pisarką. Pracowała w „Dzienniku Bałtyckim” przez wiele lat, później widywaliśmy ją na wernisażach, rozmowach z pisarzami, na protestach i spacerach. Basiu, trudno uwierzyć, że nie będzie już tych spotkań.
Synowie Kasi Stoparczyk przemówili na pogrzebie: „Nie przygotowałaś nas na ten moment…”


