Pamela Anderson (55 l.) znów jest w centrum uwagi. Właśnie raz jeszcze dolała oliwy do ognia, po tym jak w 2017 roku wygłosiła kontrowersyjne komentarze u szczytu popularności ruchu #MeToo.

W listopadzie 2017 roku była gwiazda Playboy’a, która miała własne „przerażające” spotkanie z producentem filmowym, Harveyem Weinsteinem – powiedziała Megyn Kelly podczas wywiadu w programie „Today”: „Wiesz, w co się pakujesz jeśli idziesz z nim sama do pokoju hotelowego”.

Syn Pameli Anderson, „Mogła chociaż zarobić na sesk-taśmie kasę”

Teraz zapytana przez Ronana Farrowa (syna Mii Farrow), czy uważa, że ​​to była „zdrowa myśl do wprowadzenia do dialogu w tamtym momencie”, 55-letnia Anderson odpowiedziała: „Mogłabym nawet pójść o krok dalej”.

Pamela Anderson miażdży ruch #MeToo

„Moja mama powiedziała mi – i myślę, że jest to rodzaj feminizmu, w którym dorastałam – do tanga trzeba dwojga […] Jeśli ktoś otwiera drzwi w hotelowym szlafroku i idziesz na rozmowę kwalifikacyjną, nie wchodź. Ale jeśli już wejdziesz, zdobądź tę pracę”, wyznała.

55-letnia Pamela Anderson wygląda znów jak ze „Słonecznego Patrolu”

Chociaż gwiazda „Słonecznego patrolu” szybko przyznała, że to „okropna rzecz do powiedzenia”, zauważyła, że „po prostu miała poczucie własnej wartości […] Ale myślę, że wiele osób tego nie ma lub nie nauczono ich tego, dodała. szacunku”.

Podczas telewizyjnego Anderson dodała również, że „powszechną wiedzą” jest unikanie „pewnych osób” w branży rozrywkowej.