Paulina Młynarska opowiedziała więcej o mastektomii. „Szłam, trzęsłam się i huczało mi w głowie”
Dziennikarka już raz miała operację piersi.
Paulina Młynarska (50 l.) tydzień temu zdecydowała się na odważne wyznanie. Dziennikarka poddała się podwójnej profilaktycznej mastektomii, operacji polegającej na usunięciu piersi, aby zapobiec rozwojowi nowotworu. Wykryto u niej zmiany morfologiczne, co znaczyło o wysokim ryzyku rozwinięcia się nowotworu w przyszłości.
Paulina Młynarska o mastektomii
Paulina Młynarska poddała się zabiegowi podwójnej masektomii: „Miałam jeszcze wybór”
Paulina Młynarska dzisiaj powróciła do tego wrażliwego tematu. Opowiedziała więcej o swojej operacji w Krytyce Politycznej. Wyznała, że cała procedura, badania, rozmyślanie nad operacją były rozciągnięte w czasie i to był kilkumiesięczny proces.
W takich sytuacjach nie ma jednej standardowej ani dobrej reakcji. Mam za sobą dość długą historię „przygód” piersiowych, ponieważ pierwszą operację usunięcia guzka przeszłam jako 21-latka i od tamtego czasu wiedziałam, że jako osoba będąca w grupie podwyższonego ryzyka muszę się bacznie obserwować. Nie zaniedbałam tego nigdy – tłumaczy.
Paulina Młynarska UDERZA w Małgorzatę Rozenek. MOCNY wpis
Paulina Młynarska nie ukrywa, że przeżyła coś okropnego, bo najpierw ucieszyła się, że nie ma raka, a dwie sekundy później usłyszała, że musi się leczyć tak, jakby na niego zachorowała.
Pamiętam, że jak automat ruszyłam wtedy na spacer z moimi psami. Szłam, trzęsłam się i huczało mi w głowie. Potem szybko przeskoczyłam do fazy targowania się. Zaczęłam wydzwaniać po różnych przychodniach, lekarzach, znajomych, nieznajomych, wypisywać chaotyczne maile, wypytywać o drugą, trzecią i kolejną opinię w nadziei, że może jest jeszcze jakaś trzecia, mniej inwazyjna opcja. I tu muszę podkreślić, że miałam wielkie szczęście i przywilej, bo pracując jako dziennikarka, poznałam wielu ekspertów i ekspertki związanych z tym tematem. Miałam więc do kogo zadzwonić i z kim pogadać. Wszystkim osobom, które poświęciły mi czas i służyły wiedzą, z tego miejsca dziękuję – mówi dziennikarka.
Paulina Młynarska o publikacji wyroku TK: „Za mało leżących we własnych odchodach…”