Paulina Smaszcz reaguje na krytykę swojej stylizacji: „Nigdy nie otrzymałam tyle hejtu na temat moich piersi”
Sukienka, w której pojawiła się w programie "Mówię wam" wywołała ogromne kontrowersje.
W sobotę 14 września miało miejsce kolejne wydanie nowego talk-show TVN pt. „Mówię Wam”. W programie pojawiło się wiele znanych osobistości, w tym detektyw Krzysztof Rutkowski z rodziną, Mateusz Hładki, Jan Borysewicz oraz Józef Gąsienica-Gładczan, Jan Błachowicz i Paulina Smaszcz.
Paulina Smaszcz została uczestniczką kontrowersyjnego programu!
Ta ostatnia zaskoczyła śmiałą kreacją z przepotężnym dekoltem mocno odsłaniającym biust. Była żona Maćka Kurzajewskiego nie kryła również sympatii do Rutkowskiego i jego bliskich, z którym zapozowała do zdjęć. Gdy tylko zdjęcia z eventu trafiły do sieci, na Paulinę spadła lawina krytyki i hejtu w związku z jej odważną stylizacją. Wielu internautów nie szczędziło gorzkich słów krytyki pod adresem celebrytki, a najwięcej negatywnych i przykrych komentarzy padło pod adresem… jej piersi:
- Dlaczego kobiety zakładają na siebie coś takiego, w czym wyglądają bardzo niekorzystnie?
- Czy ona spojrzała przed wyjściem z domu w lustro? Okropnie
- Piękna kobieta, ale sukienka porażka
- Stylistka musi być największym wrogiem tej pani
- Obwisłe cycki, zero seksu, ja bym jej radziła trochę samokrytyki. Widok nie jest przyjemny dla oka
- Masakra. Aż się niedobrze robi patrząc na to stare ciało. Takie coś się przykrywa a nie odkrywa
- To ja już rozumiem Kurzajewskiego
- Obwisła skóra na rękach,wiszące piersi ,wystające kości .Kobieto co Ty z sobą zrobiłaś ??? Kto Cię tak ubrał ??
- Biust wiszący jak skarpety z piaskiem
- Nieapetycznie to wygląda
- Ta kreacja w ogóle nie pasuje, biust w niej wygląda koszmarnie
WOW! Paulina Smaszcz odsłoniła piersi i zapozowała z Krzysztofem Rutkowskim i jego rodziną (FOTO)
Paulina Smaszcz reaguje na krytykę internautów
Ostatecznie Paulina Smaszcz zdecydowała się zabrać głos w sprawie swojej stylizacji. Na Instagramie opublikowała zdjęcie w kolejnej sukni z dekoltem, a w poście napisała:
Mam 51 lat. Jestem babcią cudownej mojej wnusi, którą nazywam moją D. Kocham i jestem kochana. Jestem dumna z bycia dojrzałą, wykształconą, świadomą siebie i doświadczoną kobietą – z defektami, minusami, nieidealnymi cechami i rozmiarami, ale skupiającą się na tym, co dobre, pozytywne, z szerokim uśmiechem i optymizmem. Jestem normalną kobietą jak tysiące innych. Wspieram kobiety po przejściach i mężczyzn z przeszłością. (…) Nigdy nie odmówiłam i nie odmawiam niesienia pomocy. (…) Nigdy nie otrzymałam tyle hejtu na temat sukienki i moich piersi, co przez ostatnie 3 dni. Oznacza to tylko, że ludzie – zamiast skupiać się na pomaganiu w obliczach tragedii powodzi, katastrofy ludzi i zwierząt, rodzin, które tracą wszystko – mają puste, nudne życie oraz czas na hejtowanie – napisała, dodając na koniec, by hejterzy przestali pisać krytyczne uwagi, a skupili się na niesieniu pomocy innym.