Paweł Małaszyński (39 l.) był gościem programu Republika Gwiazd w TV Republika. W pewnym momencie rozmowa zeszła na temat jednego z filmów, w którym aktor występował u boku Anny Przybylskiej. Nie sposób było pominąć milczeniem ten wątek. Małaszyński zaczął wspominać przyjaciółkę:
– Rzeczywiście gdzieś bardzo mocno wewnętrznie przeżyłem śmierć Ani, to była tak cudowna, pozytywna osoba… – powiedział. Po czym zapytał dziennikarkę, czy znała aktorkę.
– Nie – odparła prowadząca wywiad.
Małaszyński kontynuował:
– Jeżeli poznałaś Anię Przybylską i rozmawiałaś z nią 15, 20, 30 minut, to nie chciałaś, by odchodziła. Zawsze chciałaś, żeby była blisko ciebie, miała fantastyczne poczucie humoru. Myśmy się bardzo szybko zaprzyjaźnili, złapaliśmy bardzo dobry kontakt. I rzeczywiście to jest… Życie jest nie fair absolutnie w tym przypadku. Ciężko mi jest o tym mówić, dlatego że bardzo gdzieś to wewnętrznie, prywatnie przeżyłem i bardzo często o Ani myślę patrząc na moje dzieci. Nie wiem dlaczego. Była taką fenomenalną iskierką, takich osób na swojej drodze spotyka się bardzo bardzo rzadko – tak pozytywnie nastawiona do życia i tak kochała swoje dzieci, całą rodzinę. To była osoba, która uwielbiała życie, uwielbiała uśmiech i wszystko widziała tylko w pozytywnych kolorach.
Aktor zdradził także, dlaczego od dwóch lat nie wystąpił w żadnym filmie – ani serialu, ani w produkcji kinowej:
– Nie dostaję ciekawych propozycji, nie będę grać tylko po to, żeby grać i podtrzymywać swoją popularność, czy tam walczyć o coś, czego nie mam. Nie marnuję tego czasu na graniu w byle czym i tylko dla pieniędzy na przykład – stwierdził.
Cały wywiad możecie obejrzeć tutaj.