Dziś wieczorem ruszyła XIII edycja Tańca z gwiazdami z nową, odświeżoną ekipą. W pierwszej kolejności do rywalizacji stanęli panowie – tańczyli cha-chę oraz walca.

Piotr Gąsowski wyraźnie dał do zrozumienia, że przeżył zmiany w show. Na każdym kroku podkreślał, jak bardzo cieszy go fakt, że wciąż jeszcze pracuje przy programie. Pozdrowił też swoją byłą współprowadzącą, Katarzynę Skrzynecką:

– Gorąco dziękujemy ci za 6 lat, kochamy cię, całujemy, pozdrawiamy i życzymy fajnego bobasa – powiedział.

Jako pierwszy zatańczył Stanisław Karpiel-Bułecka. Iwonie Pavlović podobały się kolana i stopy.

Masz oczy jak wilk – zachwyciła się Jolanta Fraszyńska. Mniejszy entuzjazm wykazali Janusz Józefowicz i Piotr Galiński, którzy dali Staszkowi po 5 punktów.

Dariusz Kordek wywarł wrażenie na Józefowiczu. Gąsowski brzydko zasugerował, że Kordek reprezentuje w programie seniorów.

Krzysztof Mazur robił co mógł, ale i tak nie powstrzymał Piotra Galińskiego od komentarza, że gdyby Kazika przeciąć na pół, dół wywarłby makabryczne wrażenie.

Wyglądasz jak bocian! – narzekał juror nawiązując do słabego ruchu nóg. I tak Kazimierz został „drewnianym Kazimierzem\”. Z punktacją było słabo – 3,3,10 i 2.

Wyjątkowo korzystnie wypadł dziś Billguun Ariunbataar. Janusz Józefowicz stwierdził, że nie spodziewał się takiej świadomości ciała. Celebryta dostał świetne noty – 8, 8, 10 i 8 punktów.

Najsłabszy był dziś Zbigniew Urbański. Jego występ Galiński porównał do polskich kolei:

Są tory, jest lokomotywa, są wagony, a pociągi jeżdżą, jak chcą – podsumował.

Pavlović stwierdziła, że taniec byłego męża Kasi Skrzyneckiej był katastrofą.

Niespodzianką okazał się występ Michała Szpaka. Iwona Pavlović narzekała na to, że Michał ma dłuższe paznokcie od niej, powiedziała, że będzie się musiała do takich rzeczy przyzwyczaić.

– Ja chcę być bardziej kobieca w tej parze – marudziła partnerka Szpaka.

Michał dostał 4, 7, 10 i 5 punktów.

Świetnie zatańczył Kacper Kuszewski. Dostał 8, 8, 10 i 9 punktów.

Z programu odpadli Zbigniew Urbański i Izabela Janachowska.