Kapitan Tadeusz Wrona jest nie tylko bohaterem narodowym, uwielbiają go również obrońcy praw zwierząt.

Dlaczego? Na wczorajszej konferencji kapitan wspominał, co robił po awaryjnym lądowaniu:

Czasem w samolocie wozimy zwierzęta, sprawdziłem, czy ktoś nie zapomniał – mówił pilot.

Na stronie Adwokaci zwierząt pojawiła się notka:

Od wczoraj cała Polska żyje szczęśliwym wylądowaniem Boeing’a 767. Na szczęście nie ma ofiar w ludziach. W takich sytuacjach najpierw myśli się o bezpieczeństwie ludzkim, choć my uważamy, że o zwierzętach również trzeba myśleć. Nie spodziewaliśmy się, że ktokolwiek wspomni lub zapyta o zwierzęta na pokładzie i rzeczywiście nikt nie zapytał i nie pamiętał, oprócz jednej osoby – samego Kapitana Tadeusza Wrony:
Czasem w samolocie wozimy zwierzęta,
sprawdziłem, czy ktoś nie zapomniał.
Panie Kapitanie, z całego serca pragniemy nie tylko pogratulować wspaniałego lądowania, ale także podziękować, że jako jedyny, pamiętał Pan o zwierzętach.

Kto jeszcze zechce podziękować Kapitanowi?