Dotąd uważany za moment niezwykle intymny, dziś, w niektórych kręgach, poród zaczyna funkcjonować jako spotkanie – rodzinne, grupy przyjaciół, a w niektórych przypadkach jako impreza z udziałem kamer.

Taki charakter miał na przykład poród Kourtney Kardashian. Celebrytka bez skrępowania pokazała się w momencie, w którym większość kobiet woli, by nie widział ich nikt.

Szczęśliwe mamy spieszą z informacjami o narodzinach dziecka – Instagramy i Facebooki pełne są fotek małych stopek i rączek. Panie coraz chętniej dokumentują też powrót ciała do formy sprzed ciąży. Im szybciej, tym lepiej.

Na tym tle Hilaria Baldwin (30 l.) (jej mąż, Alec Baldwin, ma 56 lat) pokazała się jako jedna z bardziej odważnych. Dwa dni po urodzeniu syna, celebrytka weszła do szpitalnej łazienki i zrobiła sobie selfie w bieliźnie. Wyraźnie widać, że brzuch po porodzie jest jeszcze duży. Zanim wróci do dawnych rozmiarów minie jeszcze kilka tygodni.

Fanki Hilarii pospieszyły z gratulacjami, zachwyciły się też szczerością świeżo upieczonej mamy, która przy słynnej Sarah Stage, która zachowała swój sześciopak nawet w ciąży, wygląda naturalnie i… normalnie. Jak większość kobiet po trudnych przejściach.

Hilaria, która jest wielką miłośniczką jogi, na pewno wkrótce znów będzie prezentować idealne kształty. Na razie cieszy się macierzyństwem i akceptuje ciało, które dało życie.

Oby więcej takich normalnych celebrytek.