Anna Lewandowska opowiedziała w tygodniku Wprost o swoim stosunku do pieniędzy. Przyznała, że ciężko pracowała na majątek, którego nie znosi marnować. W rozmowie pokreśliła również, że praca sprawia jej przyjemność i nie ma zamiaru wstydzić się tego, że jest bogata. Mimo szczerego wywiadu, biznesowa okładka Lewej wywołała mieszane uczucia wśród obserwujących trenerkę użytkowników Instagrama.

Ta kwota SZOKUJE – tyle zarabia Anna Lewandowska

Pod zdjęciem okładki ze znamiennym tytułem „Pieniądze nie spadły mi z nieba”, posypały się nie tylko gratulacje, ale także negatywne komentarze. Internauci zarzucają Annie, że wiele zawdzięcza mężowi:

O Annie Stachurskiej jakoś nie było głośno, gdyby nie Robert to nikt nie wiedziałby kim jest!

– Pieniądze przyniósł Robert

– Nikt nie mówi tutaj o nienawiści. Ludzie słusznie zauważają, że Pani Ania NIGDY nie osiągnęłaby tego wszystkiego, gdyby nie jej mąż Robert. Cudownie, że ją wspiera i kibicuje, ale faktem jest, że Pani Ania zyskała popularność JEDYNIE dzięki swojemu mężowi. Dzięki swojemu mężowi miała też szansę wybić się z tłumu i zaistnieć w mediach, bo najpierw była „żoną Lewandowskiego”, a dopiero później zaistniała jako trenerka fitness i propagatorka helthy lifestyle.

W dziesiątkach wypowiedzi da się odnaleźć też słowa broniące 30-latkę:

Ludzie tyle w Was hejtu, a może ta Pani Ania jest serio mega wartościowa skoro jej mąż jest jej mężem?

– Najważniejsze by praca była pasją ❤

Dakota Johnson o rozstaniu z byłym chłopakiem

Uważacie, że Anna Lewandowska zasługuje na tak ostrą krytykę?

Ostre reakcje na okładkę Lewej: osiągnęła popularność JEDYNIE dzięki mężowi!

Ostre reakcje na okładkę Lewej: osiągnęła popularność JEDYNIE dzięki mężowi!