Mateusz Jacak, młody piłkarz Znicza Pruszków walczy o życie. Trafił do szpitala po tym, jak został znaleziony nieprzytomny pod swoim domem.

Fundacja Ewy Błaszczyk: Nikt nie jest uprawniony do decydowania o ludzkim życiu

Rodzice są oburzeni tym, jak został potraktowany w szpitalu. Na początku uznano, że jego stan spowodowany jest zażyciem dopalaczów. Później okazało się, że był to udar.

W żadnym szpitalu nie chcieli go przyjąć. W końcu przyjechała po niego karetka z Centrum Zdrowia Dziecka, ale dotarła na miejsce aż 7 godzin od zdarzenia.

Niezwykły gest ludzi po śmierci małego Alfiego (ZDJĘCIA)

Rodzice chłopca nieoficjalnie dowiedzieli się, że chcą go odłączyć od aparatury. Okazały się to jednak błędne informacje. Jak dowiedziały się sportowefakty.wp.pl po rozmowie z jego mamą Agnieszką, szpital udostępnił rodzicom dokumentację i dostali zapewnienie, że Mateusz nie zostanie odłączony od respiratora.