Jeśli mowa o metamorfozach w polskich show biznesie, trzeba wymienić Joannę Horodyńską. 39-latka obecnie jest stylistką gwiazd i krytykiem ich stylizacji. Jednak zanim Asia stała się „obgadywaczem” mody sama była modelką.
W minionych miesiącach Horodyńskiej ubyło sporo kilogramów. Sama tłumaczyła się chorobą.
Trochę chorowałam, przeszłam operację, nie czułam, że moje ciało jest w porządku ani że moja twarz jest w porządku. Nie czułam się ładna. Pewnie teraz będą komentarze: „Przecież ona w ogóle nigdy nie była ładna”. Ale to nie o to chodzi. Chciałam dzięki tym zdjęciom pokazać, że po takich różnych przeżyciach można czuć się piękną kobietą. Że można dzięki zdjęciom właśnie wyciągnąć z siebie to, co gdzieś zostało ukryte przez chorobę i przez ten zły czas.
Ludzie patrzą na to bardzo powierzchownie, że jest to kawałek gołego tyłka. A tu chodzi o coś więcej, nie dostrzegają tego, że to jest coś więcej, że to jest zdjęcie artystyczne, że jest właśnie w klimacie lat 90., czyli tych top modelek, które wiodły prym w tamtych czasach. Że jest jakaś misja, że jest jakaś myśl, którą zresztą wpisywałam też w różnych komentarzach – kiedyś wyjaśniła Joanna Horodyńska.
W każdym razie, na instagramie gwiazdy pojawiło się jej nowe zdjęcie. Widzimy na nim bardzo, bardzo szczupłą Asię w seksownej bieliźnie. Z podpisu wynika, że stylistka zrobiła sobie trzydniowy detoks i wystające kosteczki są jego efektem.
Figura idealna czy może Asia już jest za chuda?