A jednak! Kret żałuje czegoś po odpadnięciu z Tańca z gwiazdami
"Tego mi szkoda."
Przygoda Jarosława Kreta z Tańcem z gwiazdami zakończyła się bardzo szybko. W rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle pogodynek przyznał, że już w pierwszych dniach zorientował się, że taniec nie jest jego mocną stroną i nigdy nią nie będzie:
Nie lubię tańczyć, nie umiem. Nigdy w życiu nie tańczyłem. Stwierdziłem, że mogę przyjść do tego programu i spróbować, co z tego wyjdzie, ale już w pierwszych dniach i po pierwszych krokach zobaczyłem, że to jest kompletnie nie dla mnie – mówi pogodynek.
Beata Tadla dodała video z… KRETEM (Instagram)
Jarosław Kret, pod którego adresem posypały się ostatnio negatywne komentarze w związku z jego rozstaniem z Beatą Tadlą podkreśla, że nigdy nie traktował umiejętności tanecznych jako tych, które pomogą mu nawiązać kontakt z kobietą.
Ja przede wszystkim rozmawiam. Jestem typ że tak powiem intelektualizujący – stwierdził pogodynek.
Byłemu uczestnikowi show żal tylko jednej osoby po tym, jak po 2. odcinku odpadł z show:
Występowałem z niezwykle wiosenną i słoneczną Lenką. To jest po prostu kwiatuszek. I tego mi szkoda, że bidulka musiała odpaść przeze mnie – mówi.
Jarosław Kret dostał TORBĘ KIEŁBAS za udział w Tańcu z gwiazdami
Jednocześnie Jarek Kret zapewnia, że nie będzie się nudził. Na najbliższe tygodnie ma już plan działania – pogodynek chce się wyspać, świętować urodziny swojego dziecka i zacząć pracę nad kolejną książką.
O Beacie cisza.